Zostawili znak „SOS” na plaży. Marynarzy poszukiwano przez trzy dni

Zostawili znak „SOS” na plaży. Marynarzy poszukiwano przez trzy dni

Znak „SOS” wykonany przez rozbitków
Znak „SOS” wykonany przez rozbitków Źródło: X / @DeptDefence
O dużym szczęściu mogą mówić marynarze, którzy utknęli na jednej z wysp na zachodnim Pacyfiku. Mężczyźni zostali uratowani przez australijskich i amerykańskich pilotów, a pomocny okazał się uniwersalny znak pozostawiony na plaży.

BBC podaje, że trzech Mikronezejczyków wyruszyło kilka dni temu na połów. Marynarze mieli pokonać 42-kilometrową odległość między Pulawat a atolem Pulap. Wtedy to w ich łodzi zabrakło paliwa, przez co po pewnym czasie rybacy zboczyli z kursu. Ostatecznie wylądowali na wyspie Pikelot oddalonej o 200 kilometrów na zachód od miejsca, z którego wyruszyli. Mężczyznom nie pozostało nic innego, jak z nadzieją oczekiwać na ratunek. By zwiększyć swoje szanse, skonstruowali napis „SOS”, który na całym świecie jest traktowany jako prośba o pomoc.

Trzy dni później marynarzy namierzyły australijskie i amerykańskie samoloty wojskowe, które leciały na ćwiczenia organizowane na Hawajach. Po dostrzeżeniu znaku „SOS” na plażę skierowano jeden z helikopterów, której załoga dała rozbitkom jedzenie oraz wodę. Stan mężczyzn określono jako dobry, a żaden z nich nie miał poważnych obrażeń. Australijskie Ministerstwo Obrony przekazało, że sprawę zgłoszono mikronezyjskiemu statkowi patrolowemu, który przybił następnie do brzegu wyspy i zabrał marynarzy do domu.

Czytaj też:
Neptun pozbawiony przyrodzenia. Ktoś uszkodził pomnik na Helu

Źródło: BBC