Sprawa dotyczy wydarzeń z początku lipca. 2 lipca embraer z prezydentem Andrzejem Dudą wystartował z lotniska koło Zielonej Góry (Babimost) mimo tego, że kontroler nie wydał zgody na start i zakończył służbę.
Opisywały to wówczas tvn24.pl i „Gazeta Wyborcza”, a sprawa zakończyła się w Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych (PKBWL), która zajęła się wyjaśnieniami. Także PLL LOT ustalał, jak doszło do takich naruszeń.
Lot prezydenta z lipca. Tvn24.pl: Młoda kapitan i instruktor
Teraz tvn24.pl opisało inne wątki tego lotu Andrzeja Dudy. Portal tak opisuje swoje ustalenia:
Pilotem podczas tego lotu była młoda kapitan, która na ten stopień została awansowana około dwóch lat temu, a do LOT-u przyszła w 2015 roku. Towarzyszył jej w kokpicie doświadczony instruktor, który leciał zamiast pierwszego oficera.
Skąd obecność instruktora? Rozmówcy portalu wskazują, że kapitan „nie miała aktualnych uprawnień do lądowania”.
Te informacje o kapitan potwierdził Andrzej Pussak, wiceszef PKBWL. W rozmowie z tvn24.pl powiedział: – Pilot z niepełnymi uprawnieniami albo wznawiający uprawnienia nie powinien lecieć z prezydentem nawet w krótką trasę.
Młoda kapitan i przelot prezydenta. „Tupolewizm wiecznie żywy”
Jeden z rozmówców portalu stwierdził wprost, że ta sprawa „to skandal”. Z kolei były minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski nawiązał do „tupolewizmu”.
Tupolewizm wiecznie żywy – skwitował obecny europoseł.
twitterCzytaj też:
Kilku najważniejszych polskich polityków w jednym samolocie. „To było zgodne z instrukcją HEAD”