Szczegóły sprawy opisane zostały w 106-stronicowym pozwie złożonym przed sądem w Waszyngtonie. Rodzina Saada al-Jabriego oskarża księcia koronnego o próbę zamordowania byłego agenta. 61-letni mężczyzna uciekł z Arabii Saudyjskiej przed trzema laty. Przez lata był kluczowym informatorem brytyjskiej MI6 i innych zachodnich agencji szpiegowskich.
„Zabójcze komando” w Kanadzie
Plan zabójstwa al-Jabriego miał powstać wkrótce po zamordowaniu dziennikarza Dżamala Chaszukdżiego w Turcji, o co także podejrzewany jest saudyjski książę. Były agent twierdzi, że posiada kompromitujące dla monarchii informacji o domniemanej korupcji i funkcjonowaniu oddziału najemników „zabójczego komando” znanego jako Tiger Squad. Jego członkowie mieli uczestniczyć w morderstwie Chaszukdżiego w konsulacie w Stambule.
Rodzina al-Jabriego twierdzi, że polowanie na mężczyznę trwało od lat. Ostatnia próba zabójstwa miała zostać udaremniona na lotnisku w Toronto. To tam zatrzymano mężczyzn, których miał wysłać książę bin Salman niecałe dwa tygodnie po zabójstwie dziennikarza. Członkowie „zabójczego komando” mieli przy sobie dwie torby m.in. z bronią i – według relacji – od razu zwrócili na siebie uwagę służb na lotnisku.
Co wie szpieg?
„Niewiele miejsc skrywa bardziej wrażliwe, upokarzające i kompromitujące informacje o oskarżonym bin Salmanie niż umysł i pamięć doktora Saada – może poza nagraniami, które dr Saad przygotował na wypadek swojej śmierci” – czytamy w dokumencie sądowym. „To dlatego oskarżony bin Salman chce go zabić i dążył do osiągnięcia tego celu w ciągu ostatnich trzech lat” – twierdzą prawnicy rodziny szpiega.
Czytaj też:
Dlaczego zginął Dżamal Chaszukdżi