Jeszcze w piątek 8 sierpnia Ministerstwo Zdrowia informowało, że od początku pandemii koronawirusa w Polsce wykonano ponad 2,4 mln testów na koronawirusa. Dzień później te dane zrewidowano. W sobotę pojawiła się informacja, że Województwa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Kielcach błędnie raportowała testy, „co przełożyło się na pomyłkowe zapisanie w raporcie ok. 230 tys. testów, czyli około 10 procent. Odjęto je od ogólnej puli przeprowadzonych badań. Aktualne dane są takie, iż na obecność koronawirusa przebadano dotąd 2 mln 199 tys. 85 próbek pobranych od 2 mln 102 tys. 780 osób.
Szpital w Kielcach wyjaśnia
Skąd taka pomyłka? Szpital wskazał w oświadczeniu opublikowanym na swojej stronie internetowej, że każde laboratorium realizujące testy w kierunku COVID -19 jest zobowiązane raportować te działania w centralnym systemie informatycznym. Odrębnie wpisywane są dane m. in.: dotyczące liczby wykonanych testów, oraz liczby przebadanych osób.
„W kolumnie »liczba wykonanych testów od pacjentów łącznie« podawano liczbę wykonanych testów do dnia raportowania, powiększoną o liczbę testów wykonanych w danym dniu (narastająco). W innych kolumnach, np. »liczba osób przebadanych w ciągu ostatnich 24 godzin« podawano dane dzienne (liczba osób przebadanych w czasie doby)” - czytamy w oświadczeniu.
Szpital podał, że w jego laboratorium realizowane jest ok. 120 badań na dobę, a oczekiwanie na wynik nie trwa dłużej niż 8 godzin. „Mamy nadzieję, że do końca roku nasze możliwości będą wynosić ok. 200 badań na dobę” – podała placówka.
„Dane raportowane w systemie informatycznym zgodne są z innymi raportowanymi danymi. Jest nam niezmiernie przykro, że staliśmy się powodem zamieszania” – wskazano w świadczeniu.
Czytaj też:
Zagadka rozwiązana! Tak „zniknęło” 230 tys. testów na koronawirusa. „Niezmiernie nam przykro”