8 sierpnia przed godziną 18:00 policjanci pełniący służbę na wodach Zalewu Sulejowskiego otrzymali informację, że uczestnik wieczoru kawalerskiego, będąc pod wpływem alkoholu, wszedł do akwenu i chciał przepłynąć na drugi brzeg. Inne osoby z tej samej imprezy wiedząc, że mężczyzna jest nietrzeźwy i ma problemy z dopłynięciem, w obawie o jego życie powiadomili służby.
Przybyli na miejsce policjanci przy pomocy lornetki wypatrzyli pływaka na wysokości miejscowości Barkowice. Wspólnie z ratownikami WOPR podjęli szybką akcję ratunkową. W odległości około 10 metrów od linii brzegowej wciągnęli mężczyznę na łódź. 30-latek był wyczerpany i osłabiony. Miał trudności z utrzymaniem się na nogach. Wyczuwalna od niego była woń alkoholu.
Uratowany mężczyzna oświadczył, że przed wypłynięciem spożywał alkohol. Podczas imprezy założył się z kolegami, że przepłynie na drugi brzeg zalewu. Stan upojenia alkoholowego oraz przecenienie swoich możliwości mogło doprowadzić do tragedii. Szybkie współdziałanie służb pozwoliło na szczęśliwy finał.
Przy okazji tego zdarzenia policjanci postanowili przypomnieć o najczęstszych przyczynach utonięć w naszym kraju. Są to:
- Brak umiejętności pływania;
- Brawura, przecenianie swoich sił i umiejętności pływackich;
- Pływanie w stanie nietrzeźwym. Alkohol powoduje zaburzenia zmysłu, równowagi i orientacji;
- Niedocenianie niebezpieczeństwa w wodzie;
- Pływanie w miejscach zabronionych;
- Skoki „na główkę” do wody w nieznanym miejscu.
Czytaj też:
Jak szybko tonie człowiek? ABC wypoczynku nad wodąCzytaj też:
Wypadek na kąpielisku w Jastrzębiej Górze. Mężczyzna stracił czucie w kończynach, wyławiali go inni plażowicze