Swiatłana Cichanouska, główna rywalka Alaksandra Łukaszenki w wyborach prezydenckich na Białorusi, choć przebywa na Litwie, to nie próżnuje. Cichanouska wyjechała z kraju tuż po wyborach prezydenckich, została do tego przymuszona przez reżim z Mińska.
Wcześniej na Litwę wywieziono jej dzieci (jeszcze przed wyborami), natomiast jej mąż Siarhiej przebywa w areszcie. To on miał kandydować w wyborach, a gdy został zatrzymany, jego miejsce zajęła żona.
Czytaj też:
Białoruś. Masowe protesty w wielu miastach, Morawiecki i Czaputowicz rozmawiali z Cichanouską
Protesty po wyborach na Białorusi. Rada Koordynacyjna i co dalej?
Cichanouska tuż po wyjeździe na Litwę zamieściła nagranie, które na niej wymuszono. Jednak gdy sytuacja się uspokoiła, kandydatka zabrała głos, tym razem bez nacisków. Oznajmiła, że jest gotowa na to, by stać się „liderem narodowym”, podziękowała uczestnikom dotychczasowych protestów i apelowała o uwolnienie więźniów politycznych oraz przygotowanie „ram prawnych” i warunków do tego, by na Białorusi przeprowadzono wolne wybory.
Gwarantem zmian ma być Rada Koordynacyjna, której powstanie zapowiedziała Cichanouska. Jej współpracowniczka z Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji Wolha Kawalkowa ogłosiła w poniedziałek skład Rady, która już we wtorek ma zebrać się na pierwszym posiedzeniu – donosi Biełsat.
W skład Rady Koordynacyjnej wchodzą 33 osoby, wśród nich są znani, białoruscy opozycjoniści, jak Aleś Białacki z Centrum Obrony Praw Człowieka „Wiasna”, czy noblistka Swiatłana Aleksijewicz. Niewykluczone, że lista się rozszerzy. Rada Koordynacyjna ma przede wszystkim – tak wynikało z zapowiedzi Cichanouskiej – „zapewnić przekazanie władzy” na Białorusi.
Czytaj też:
Łukaszenka zapowiedział nową konstytucję i oddanie uprawnień. „Ale nie pod presją”