W poniedziałek o odejściu z resortu zdrowia poinformował wiceminister Janusz Cieszyński, a dzień później z ministerstwem pożegnał się jego szef, Łukasz Szumowski. Odejście dwóch osób odpowiedzialnych w dużej mierze za prowadzenie walki z koronawirusem w Polsce i zakupy sprzętu medycznego, wokół których pojawiły się kontrowersje, wzbudziło duże zainteresowanie.
Dymisje w ministerstwie zdrowie
Pytany o to, czy rezygnacje jego i wiceministra są skoordynowane, Łukasz Szumowski odparł: „oczywiście”. – Miały być w poniedziałek, obie – mówił Szumowski. Dopytywany o to, czy to znaczy, że miał odejść razem z Januszem Cieszyńskim, odparł: „Tak, zakończyliśmy pewne etapy”. – Ja przesunąłem (rezygnację – red.) na wtorek. Nie ma tu żadnego podtekstu, rozmawialiśmy wielokrotnie z premierem, prezesem. Ja rozmawiałem z prezydentem. Takie jest życie, że kończy się jakąś działalność, zaczyna się nową – wyjaśniał Szumowski.
Szumowski: Miałem odejść wcześniej
Odchodzący minister zdrowia powtórzył też wcześniejsze deklaracje, że z resortem planował się rozstać jeszcze przed wybuchem pandemii, ale konieczność nagłej koordynacji działań służby zdrowia skłoniła go do pozostania. – Mówiłem i uzgadniałem, że będę odchodził na wiosnę. Przyszedł koronawirus, więc nie mogłem odejść. W związku z tym to nie było pytanie „czy”, ale „kiedy”. Patrząc na obecną sytuację, stwierdziłem, że nowy szef powinien być już wdrożony w sytuację na jesień – wyjaśniał Szumowski.
Czytaj też:
Szumowski: Przepraszałem za to. Mieliśmy z premierem gentleman's agreement