Dzisiaj odbyło się posiedzenie w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia, podczas którego zapadła decyzja, że filmowiec Michał M., odpowie przed sądem za wywieranie groźbą lub przemocą wpływu na funkcjonariusza w celu zmuszenia policjanta do zaniechania czynności służbowej, czyli zarzuty z art. 222 par.1. 224 par. 2 oraz 226 par. 1 kodeksu karnego (jest akt oskarżenia). Sąd nie wyraził zgody na warunkowe umorzenie postępowania, o co wnioskowała obrona.
26 lipca 2018 roku, po podpisaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę kolejnej nowelizacji ustaw sądowniczych, demonstracje odbywały się w wielu miastach Polski, w tym w Warszawie przed Pałacem Prezydenckim. Na nagraniu z tego protestu, które pojawiało się w mediach, widać jak mężczyzna w białym t-shircie skacze, macha rękami i krzyczy “ZOMO” tuż przed nosami policjantów. Dzień później policja poinformowała, że ustalana jest jego tożsamość.
W trakcie tego protestu Michał Sz., ps. Margot, napisał sprejem na chodniku “Duda, zdrajco, wypier…”.. Wtedy interweniowała policja. Gdy funkcjonariusze chcieli go ująć, miał zacząć uciekać, ale ostatecznie został zatrzymany. Podczas legitymowania, policjantów zaczął otaczać tłum, który miał być podburzany przez Michała M.
Czytaj też:
Areszt dla Margot. Wiadomo, dlaczego sąd przychylił się do wniosku prokuratury
W związku z tymi wydarzeniami Michał Sz. został podejrzany o publiczne znieważenie prezydenta (art. 135 par. 2) i art. 224 par. 2, który brzmi: “tej samej karze podlega, kto stosuje przemoc lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia funkcjonariusza publicznego albo osoby do pomocy mu przybranej do przedsięwzięcia lub zaniechania prawnej czynności służbowej”.
Wydarzenia dotyczą tego samego okresu, w którym doszło do protestów w okolicach Sejmu. Wówczas feministka Klementyna Suchanow, wraz z innymi aktywistami, wzięła udział w akcji pomazania ściany parlamentu. Wtedy również obecny był Michał Sz., ps. Margot, ale nie wiadomo na czym miały polegać jego działania.
Mężczyzna przebywa aktualnie w areszcie w Płocku. To kolejna sprawa, która ma związek ze zniszczeniem samochodu Fundacji Pro — Prawo do Życia. Doszło do tego pod koniec czerwca 2020 r. przy ulicy Wilczej w Warszawie. Furgonetka oklejona homofobicznymi hasłami została zatrzymana, a sprawcy wyłamali lusterko w aucie, pomalowali sprejem szyby, zerwali i zniszczyli banery, którymi był oklejony samochód. Przecięto również opony. Poza tym doszło do szarpaniny pomiędzy osobami z auta a napastnikami, wśród których był Michał Sz. Zarzucono mu też, że w trakcie zajścia przewrócił kierowcę auta na chodnik, czym spowodował u niego obrażenia pleców i nadgarstka.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.