Poparcie przez większość posłów Koalicji Obywatelskiej podwyżek dla osób sprawujących najważniejsze funkcje w państwie ściągnęła na polityków opozycji nie tylko spory kryzys wizerunkowy. Jak się okazuje, głosowanie w Sejmie doprowadziło także do podziałów wśród polityków PO. – Podwyżki dla parlamentarzystów to polityczne samobójstwo opozycji. Partia weszła w grę Kaczyńskiego.
Były szef Platformy Obywatelskiej domagał się wyjaśnień od Borysa Budki. Słowa polityka sprawiły, że posiedzenie zarządu PO było wyjątkowo burzliwe. Z ustaleń "Rzeczpospolitej" wynika, że w trakcie spotkania pojawił się pomysł, żeby pozbawić Grzegorza Schetynę członkostwa w partii. Ostatecznie wniosek nie w tej sprawie nie został nawet poddany pod głosowanie. – To nie jest tak, że zachowanie Schetyny kolejny raz umyka uwadze – powiedział jeden z polityków PO. – Opozycja jest w niezłej formie mimo tego, że niektórzy próbują tę okazję wykorzystać do tego, żeby uzyskać jakieś punkty polityczne – komentował Jan Grabiec.
Kolejne posiedzenie zarządu jest planowane na wrzesień. Również w tym miesiącu ma się odbyć wyjazdowe posiedzenie klubu parlamentarnego KO, podczas których zapadną decyzję co do zakresu zmian w klubie parlamentarnym KO.
Budka nie ma żalu
W rozmowie z Polsat News Borys Budka podkreślił, że nie ma żalu o to, że ktoś publicznie podważa jego pozycję, bo taka jest polityka. – Nie pozwolę jednak na to, żeby ktoś osłabiał Platformę Obywatelską i Koalicję Obywatelską, bo jeżeli ktoś w momencie kryzysu jest w stanie prowadzić grę tylko na siebie, to nie jest to dobre wskazanie dla innych. Uważam, że każdy ma prawo do krytyki. Są sytuacje kryzysowe, w których powinniśmy naprawiać błędy. Ja zamiast biegać po mediach zająłem się tym, jak ten kryzys zażegnać, jak naprawić popełniony błąd – tłumaczył lider PO.
Czytaj też:
Tusk skrytykował opozycję. Budka: Niech sięgnie po telefon, a nie komunikator