Swiatłana Cichanouska, kandydatka w wyborach prezydenckich na Białorusi, żona blogera Siarhieja Cichanouskiego (jest aresztowany, to on miał startować w wyborach), przebywa na Litwie. Nowa liderka białoruskiej opozycji trafiła tam z przymusu – służby wymusiły to na niej tuż po wyborach prezydenckich.
Dotychczas Cichanouska kontaktowała się z protestującymi od blisko dwóch tygodni Białorusinami za pośrednictwem nagrań i krótkich odezw na YouTube. W piątek po raz pierwszy wystąpiła za to na konferencji prasowej.
Czytaj też:
Łukaszenko: W Grodnie już polskie flagi wywieszają. Podobne rzeczy będą ucinane w sposób zdecydowany
Protesty na Białorusi. Cichanouska do narodu: Zastraszyliście dyktaturę, drży ze strachu
Swiatłana Cichanouska podczas konferencji podkreślała, że ma nadzieję, że Alaksandr Łukaszenka postawi na dialog z narodem, co zaowocuje powtórzeniem wyborów na Białorusi i będą one tym razem wolne. – Mam wielką nadzieję, że zdrowy rozsądek zwycięży i naród będzie usłyszany – powiedziała Cichanouska.
– Już pokazaliście niesamowitą jedność i opanowanie ze stali. Bardzo wam za to dziękuję. Zastraszyliście dyktaturę. Drży ze strachu przed wami, waszą siłą i męstwem – mówiła Cichanouska.
Kandydatka w tegorocznych wyborach była pytana, kiedy planuje wrócić do rodzinnego kraju. – Wrócę na Białoruś, kiedy będę się tam czuć bezpiecznie – odparła.