Dramat rozegrał się w miejscowości Kolonia Tarło w woj. lubelskim. W nocy z środy na czwartek w ubiegłym tygodniu matka, ojciec i ich syn wspólnie spożywali alkohol. Gdy między mężczyznami doszło do awantury, Kamil M. sięgnął po nóż. Z ustaleń prokuratury wynika, że mężczyzna dwukrotnie dźgnął ojca, co doprowadziło do jego śmierci.
Co stało się po zabójstwie?
Dziennikarze Polsat News ustalili, że pogotowie dopiero rano otrzymało zgłoszenie. Matka i syn mieli w tym czasie usiłować zatrzeć ślady zbrodni, m.in. myjąc głowę Przemysława M. i przebierając mężczyznę. Ślady zniknęły też z mieszkania – Joanna M. miała uprać chodniki, zetrzeć krew z noża i posprzątać mieszkanie. Andrzej Fijołek z lubelskiej policji przyznał w rozmowie Polsat News, że wszystko to sprawiło miało początkowo zmylić śledczych. Żona i syn zmarłego przekonywali z kolei, że mężczyzna się przewrócił i uderzył o piec.
Syn usłyszał zarzut zabójstwa
Syn zabitego, 31-letni Kamil M., trafił na trzy miesiące do aresztu. Grozi mu dożywocie za zabójstwo. Na wolności pozostaje jego matka, Joanna M. Kobiecie grozi 5 lat wiezienia za zacieranie śladów. Z ustaleń Polsat News wynika, że w domu dochodziło do aktów przemocy.
Czytaj też:
Zamordował żonę, oszpecił jej ciało i wysadził w powietrze kamienicę w Poznaniu. Dziś usłyszał wyrok