"Merkel chce wzbudzić nowy entuzjazm dla Europy" - pisze na pierwszej stronie największy opiniotwórczy niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung". Zdaniem gazety, celem pani kanclerz jest przezwyciężenie do 2009 roku kryzysu wywołanego odrzuceniem eurokonstytucji przez Francuzów i Holendrów.
"Frankfurter Allgemeine Zeitung" podkreślił, że Unia Europejska chce do 2009 roku uchwalić "traktat podstawowy". Komentator wyjaśnia, że termin "konstytucja" jest dla władz w Londynie i Pradze, a także we Francji i Holandii słowem drażliwym, stanowiącym obciążenie dla całej dyskusji o przyszłości Unii. Rezygnacja z tego pojęcia w tekście deklaracji nie oznacza jednak wycofania się Niemiec z planów reformy Wspólnoty. "FAZ" przypuszcza, że "odnowiony wspólny fundament", o którym mówią autorzy deklaracji, otrzyma nazwę "traktatu podstawowego". Ten pragmatyzm jest rozsądny - ocenia gazeta.
Deklaracja Berlińska wskazuje drogę wyjścia z konstytucyjnego kryzysu - pisze agencja dpa. "Z okazji 50. urodzin UE, uważana za martwą eurokonstytucja dostanie w niedzielę swoją drugą szansę" - czytamy.
"Der Tagesspiegel" uważa, że Unia ma wiele powodów do świętowania swojego jubileuszu. "Europa jest pokojowym mocarstwem, mającym ambicje oferowania światu nie tylko swoich towarów, lecz także swoich wartości. Szacunek dla bliźnich, przestrzeganie praw człowieka, przede wszystkim jednak tolerancja znajdują się na szczycie listy wartości. W tych dniach dyskutujemy, czy Helmut Kohl, rzeczywiście wielki Europejczyk, powinien zostać zgłoszony jako kandydat do Pokojowej Nagrody Nobla. Nie pomniejszając jego zasług: na nagrodę zasługuje przede wszystkim sama Unia Europejska" -czytamy.
W niemieckiej prasie nie brak jednak krytycznych uwag wobec nowych krajów UE, w tym Polski. Największa gazeta w Zagłębiu Ruhry - "Westdeutsche Allgemeine Zeitung" pisze: "Nowe kraje członkowskie szukają szczęścia przede wszystkim w NATO i Stanach Zjednoczonych. UE traktuje się jako dom towarowy, gdzie można zrealizować dodatkowe zamówienia, który nie jest jednak naturalną polityczną ojczyzną własnej tożsamości. Pobożne życzenie, że nowicjusze zaangażują się szczególnie na rzecz integracji, nie spełniło się" - czytamy w "WAZ".
"Stuttgarter Nachrichten" uważa, że należy podziękować Francuzom i Holendrom za ich sprzeciw wobec konstytucji. To był "strzał ostrzegawczy" wobec lawiny przepisów i dyrektyw tworzonych przez biurokrację w Brukseli, a także wobec "nonszalancji niektórych rządów, w tym także niemieckiego rządu Gerharda Schroedera. "Strzał ostrzegawczy wobec bezwstydnego egoizmu w stosunkach z UE, demonstrowanego obecnie specjalnie przez Polskę" - pisze komentator.
pap, ss