W środę 2 września w Sejmie odbyło się posiedzenie komisji administracji i spraw wewnętrznych dotyczące interwencji policji na Krakowskim Przedmieściu podczas protestów społeczności LGBT przeciwko aresztowaniu Margot. Na pytania posłów odpowiadali komendant główny policji Jarosław Szymczyk oraz wiceszef MSWiA Maciej Wąsik.Posłowie opozycji oskarżali rządzących i policję o agresywne działania.
– Prawo i Sprawiedliwość łamie prawa człowieka, co miało miejsce również podczas zajść na Krakowskim Przedmieściu. Jeżeli my jako społeczeństwo nie będziemy reagować na państwa prymitywne, kompromitujące Rzeczpospolitą reakcję, wówczas możemy być pewni, że Polska będzie całkowicie zmarginalizowana – mówił pod koniec posiedzenia poseł Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Mieszkowski.
– Wy mniejszości demokratyczne relegujecie z przestrzeni publicznej. To jest niedopuszczalne w państwie prawa, w państwie demokratycznym. To jest niedopuszczalne w przestrzeni Unii Europejskiej – zwrócił się poseł KO w kierunku Wąsika.
Mieszkowski odpierał też zarzuty, że opozycja stosuje język nienawiści:
To nie opozycja wypowiedziała sakramentalne „zdradzieckie mordy”. Język nienawiści toczy się od dawana. On eskaluje. On także jest adresowany w stronę tych wszystkich, którzy tworzą mniejszości demokratyczne, w tym także środowiska LGBT. Straty społeczne panie ministrze są znacznie większe, niż uszkodzona suka na Krakowskim Przedmieściu. Proszę sobie to uświadomić, chyba że używacie polskiej policji do swoich potrzeb politycznych.
„Pan jest łajdakiem”
Ta wypowiedź oburzyła wiceministra Wąsika. – Ja protestuję. Poseł Sejmu Rzeczpospolitej na samochód policyjny mówi policyjna suka. To jest skandal – stwierdził
– Pan minister Wąsik powinien zachować spokój. W stanie wojennym tak rozmawialiśmy o tych, którzy używali takich pojazdów przeciw społeczeństwu obywatelskiemu. Dzisiaj również będziemy takiego języka używać – odparł Mieszkowski.
– Pan jest łajdakiem – wykrzyknął wtedy Wąsik.
Po kilku minutach wiceminister zabrał głos i ponownie wrócił do sprawy. – Nie pozwolę, żeby w polskim Sejmie padały słowa takie, jakie padały dziś na komisji. Używanie słowa „policyjna suka” jest pojęciem obraźliwym – mówił Wąsik. – Jest pan wrażliwy – rzucił któryś z posłów. – Tak, jestem wrażliwy – odrzekł wiceminister.
– Panie ministrze, ma pan szansę mnie przeprosić za to co pan powiedział. Ostatnią szansę – dodał poseł Mieszkowski odnosząc się do słów o „łajdaku”.
Ale wiceszef MSWiA nie zdecydował się na przeprosiny. – Jako członek kierownictwa MSWIA będę reagował zawsze w tego sytuacjach bardzo ostro, kiedy są obrażani policjanci, policjantki, czy formacja, kiedy mówi się „suka policyjna” – podkreślił.
Mimo że posiedzenie już zmierzało ku końcowi, minister Wąsik wstał ze swojego miejsca i ostentacyjnie wyszedł z sali.
Czytaj też:
Kolejny przypadek zakażenia koronawirusem w Sejmie. Gosiewska z SARS-CoV-2