Przyjęte pomiędzy górnikami z Polskiej Grupy Górniczej a rządem porozumienie zakłada likwidację kopalń do 2049 roku. W tym czasie rządzący mają dopłacać do górnictwa. Plan może jednak nie wypalić, bo jego realizacja jest uzależniona od zgody Komisji Europejskiej na pomoc dla sektora. Jerzy Markowski były wiceminister gospodarki uważa, że to ostatnie stoi pod duży znakiem zapytania.
Wątłe porozumienie
Umowa pomiędzy górnikami a rządem zakończyła trwający w siedmiu kopalniach strajk, w którym udział brało 200 osób. Same rozmowy toczą się od sierpnia. Dyskusja na temat górnictwa rozgorzała po publikacji nowej Polityki Energetycznej Państwa. Zapisano w niej, że do 2030 r. udział węgla w strukturze zużycia energii wyniesie 37,5-56 proc., a w 2040 r. - od 11 do 28 proc. Co ciekawe, jeszcze jesienią ówczesny minister energii, Krzysztof Tchórzewski wskazywał, że udział ten w 2040 r. miał być na poziomie 28 proc., a „widełek” nie zakładano.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.