Jak wynikało ze streszczenia rozmowy, które na swojej stronie internetowej zamieściła niemiecka stacja radiowa DeutschlandFunk, Katarina Barley, niemiecka wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego i była minister sprawiedliwości Niemiec w kontekście mechanizmu praworządności miała mówić o „finansowym zagłodzeniu” państw takich jak Polska, czy Węgry.
Okazuje się, że o ile w całej rozmowie Barley krytycznie oceniała postępowanie zarówno rządu Polski, jak i Węgier, to same słowa o „zagłodzeniu” padły wyłącznie w stosunku do Węgier. Stacja poprawiła swoje streszczenie i zamieściła odpowiednie wyjaśnienie. „W pierwszej wersji sfałszowaliśmy oświadczenie Katariny Barley, wyolbrzymiając je. Naprawiliśmy ten błąd i przepraszamy” – napisali dziennikarze radia.
Nie zmienia to faktu, że niemiecka polityk uważa, że w Unii Europejskiej potrzebny jest mechanizm, który sprawi, że „każdy kto nie przestrzega wartości Unii Europejskiej, może zostać ukarany finansowo”. – Dotacje unijne są skuteczną dźwignią – stwierdziła Barley.
Wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego przypomniała, że trwają negocjacje unijnego budżetu na najbliższych siedem lat, w którym wiele środków mają dostać Polska i Węgry. – Polska i Węgry chcą dostać pieniądze, żyją z pieniędzy europejskich. Jeśli nie uda nam się teraz poruszyć kwestii rządów prawa, kiedy to zrobimy? – pytała w wywiadzie niemiecka europoseł.
Czytaj też:
RMF ujawnia unijny raport o praworządności w Polsce. „Wnioski są miażdżące”
Politycy PiS żądali przeprosin
Zanim portal niemieckiego radia zmienił swój artykuł, do rzekomych słów wiceszefowej Parlamentu Europejskiego odnieśli się politycy Prawa i Sprawiedliwości.
„Ta wypowiedź jest oburzająca i przywołuje najgorsze skojarzenia historyczne. Można by powiedzieć, że Niemcy mają doświadczenie w głodzeniu i prześladowaniu Polaków...” – napisał na Twitterze szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk. „Oczekujemy oficjalnych przeprosin od pani Barley i wycofania się z tych haniebnych słów!” – dodał.
W podobnym tonie wypowiedział się rzecznik rządu Piotr Müller, który również domaga się przeprosin i wycofania się Barley ze słów, które nazywa haniebnymi.
Na wypowiedź wiceszefowej Parlamentu Europejskiego zareagował też Kamil Bortniczuk z Porozumienia. „Do czasu wypowiedzi tej średnio rozgarniętej Pani, zdawało się, że szczytem językowej niezręczności było kanalizowanie energii Rafała Trzaskowskiego” – napisał odwołując się do wczorajszej wypowiedzi Rafała Trzaskowskiego. „ Trzeba się jednak twardo domagać reparacji – to dopiero dźwignia! Bez zbędnych, biurokratycznych i ideologicznych obciążeń” – dodał.
O reparacjach pisze też w swoim wpisie w języku angielskim europoseł Solidarnej Polski Patryk Jaki, który zwraca się w nim bezpośrednio do wiceszefowej PE. „ Czy mogę zaprosić Cię do mojego kraju na spacer edukacyjny po Warszawie, abyś mogła zobaczyć, jak niestosowne są twoje uwagi? A tak przy okazji, kiedy zapłacicie nam reparacje?” – pyta Jaki.
twitterCzytaj też:
Nowy ambasador Niemiec przywitany kontrowersyjnymi plakatami. „Reparationen machen frei”