39-letnia Melissa Blake z Illinois cierpi na zespół Freemana-Sheldona. Jest to rzadki zespół wad wrodzonych cechujący się deformacją twarzy, upośledzeniem czynności podniebienia oraz przykurczami palców. – Wyglądam inaczej, to fakt. Ale czy to powinien być powód do tego, żebym nie mogła publikować w internecie swoich zdjęć? Wielokrotnie słyszałam, że jestem na to za brzydka – opowiada.
Kobieta przyznaje, że w ostatnim czasie coraz częściej otrzymuje wulgarne wiadomości oraz takie, w których wyśmiewany jest jej wygląd. – Ataki na osoby chore czy niepełnosprawne są coraz częstsze. Nie mam wątpliwości, że wpływ mają na to media społecznościowe takie jak Facebook czy Instagram, gdzie promowany jest kult pięknej twarzy i wysportowanego ciała – zaznacza.
„Pokazywanie swojej twarzy w sieci jest dla mnie rodzajem terapii”
Melissa Blake podkreśla jednak, że nie zamierza się poddawać i oddawać pola hejterom. – Gdy ludzie pisali mi, że jestem za brzydka, aby pokazywać się w sieci, wrzuciłam na Twittera trzy kolejne selfie. Nie możemy pozwolić na to, aby tego typu zachowania stały się normą. Musimy uświadamiać młodych ludzi, że każda twarz jest inna, a zarazem każda jest piękna. Choroba czy niepełnosprawność to nie jest powód do tego, aby nagrywać ośmieszające filmiki na TikToku. Pokazywanie swojej twarzy w sieci jest dla mnie rodzajem terapii. Dzięki temu czuje się dużo pewniej w swoim ciele – stwierdza.
Czytaj też:
Maffashion szczerze o porodzie. Pokazała, jak wygląda jej ciało po ciąży
Melissa Blake i jej selfie