Sobota 3 października była wielkim dniem dla polskiego żużla. Bartosz Zmarzlik obronił bowiem tytuł Mistrza Świata. Awansując do finału ostatnich, ósmych zawodów w Toruniu zapewnił sobie zwycięstwo w klasyfikacji końcowej cyklu Grand Prix. Zmaganiom sportowców na toruńskiej Motoarenie przyglądał się Mateusz Morawiecki wraz z dziećmi.
Premier pogratulował Zmarlizkowi zwycięstwa za pośrednictwem Facebooka. „Zrobił to!!!!! Jest Wielki! Fantastyczny! Po raz drugi najlepszy na świecie! o niezłym starcie przyciął do krawężnika i na przeciwległej prostej wyprzedził po wewnętrznej Madsena i Woffindena. Duńczyk próbował jeszcze odpowiedzieć na drugim okrążeniu, ale Polak jeszcze zbliżył się do Lindgrena. Zmarzlik i Lindgren wjeżdżają do finału, ale to Polak jest mistrzem świata” - napisał Mateusz Morawiecki na swoim profilu na Facebooku.
Zakłócona chwila triumfu
Chwila triumfu 25-letniego sportowca została zakłócona przez kibiców. Gdy na scenie pojawił się Mateusz Morawiecki, który miał wręczyć puchar Bartoszowi Zmarzlikowi, część publiczności zgromadzonej w toruńskiej Motoarenie postanowiła wyrazić swoje niezadowolenie z obecności szefa rządu. Do mediów społecznościowych trafiły nagrania, na których wyraźnie słychać gwizdy.
Nie jest to pierwsza tego typu sytuacja w ostatnim czasie. Podczas koncertu "Solidarni z Białorusią" na PGE Narodowym, na którym wystąpiły polskie i białoruskie gwiazdy, premier Morawiecki również został wygwizdany.