Postrzelony mężczyzna to aresztant, po którego w poniedziałek do Zakładu Karnego w Sieradzu przyjechali policjanci z sekcji do walki z przestępczością samochodową Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Kiedy wyjeżdżali nieoznakowanym radiowozem z więzienia, strażnik ostrzelał pojazd z karabinka automatycznego.
W wyniku odniesionych ran na miejscu zginęli 31-letni sierżant (był w służbie od czterech lat) i 32-letni młodszy aspirant (służył w policji od 11 lat). Ciężko ranny 40-letni funkcjonariusz w stanie krytycznym trafił do szpitala, gdzie mimo natychmiastowej operacji zmarł.
W szpitalu o życie walczył osadzony, który został ranny w brzuch, rękę i udo. "Aresztant jest przytomny, a jego stan zdrowia jest na tyle stabilny, że może zostać przewieziony do więziennego szpitala w Łodzi" - powiedziała Kieszniewska.
W poniedziałek sieradzka prokuratura postawiła strażnikowi zarzuty podwójnego zabójstwa i usiłowania zabójstwa dwóch osób. W związku z tym, że w szpitalu zmarł trzeci z postrzelonych policjantów, prawdopodobnie we wtorek zarzuty zostaną zmienione na potrójne zabójstwo. 28-letniemu Damianowi C. grozi kara dożywotniego więzienia.
W związku z poniedziałkową tragedią wojewoda łódzki chce zaapelować do mieszkańców województwa o wstrzymanie się w najbliższych dniach od hucznych zabaw. Do Łodzi ma też przyjechać we wtorek Komendant Główny Policji Konrad Kornatowski.
pap, ss