Prezydent Warszawy przyglądał się „spacerowi” demonstrujących w obronie praw kobiet, kiedy ci przechodzili przed budynkiem stołecznego ratusza. Rafał Trzaskowski podkreślił, że protestujący zachowują się odpowiedzialnie i powtórzył zastrzeżenia do czwartkowej (22 października) interwencji policji wobec protestujących w pobliżu domu Jarosława Kaczyńskiego na Żoliborzu. Funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego, co wiceszef PO uznaje za nadużycie siły.
Polityk mówił, że solidaryzuje się z protestującymi po wyroku upolitycznionego Trybunału Konstytucyjnego, praktycznie zakazującego aborcji w Polsce. – To hańba, żeby odwracać uwagę od epidemii w taki sposób, żeby pseudotrybunał konstytucyjny podejmował decyzję, która gotuje kobietom piekło – podkreślał.
Protesty po wyroku TK. Warszawa
Po ogłoszeniu rozstrzygnięcia Trybunału Konstytucyjnego, stwierdzającego niezgodność aborcji eugenicznej z konstytucją, zaprotestowano w największych miastach Polski. Warszawską manifestację zaplanowano tak, by demonstranci – głównie kobiety – zebrali się przy ul. Mickiewicza w okolicy domu Jarosława Kaczyńskiego na Żoliborzu. Jak relacjonował dziennikarz Onetu Marcin Terlik, niedaleko umówionego miejsca zebrała się policja, a funkcjonariusze byli w kaskach i z tarczami.
Wśród haseł na transparentach można było dojrzeć np. „Niech ktoś w końcu przytuli Kaję Godek”, „To nie państwo, to oprawca”, „Wypie*****”, „Niech ktoś w końcu pokocha Kaczyńskiego”. Posłanka klubu KO z partii Zielonych Małgorzata Tracz zmieściła zdjęcia z protestów na Żoliborzu, dodając: „Suweren przemówił na Żoliborzu! Są nas tysiące”.
Czytaj też:
„Wypier*****”. Scheuring-Wielgus odpowiada „kolegom i koleżankom z PiS”