Jolanta Kwaśniewska: Jestem w*******a, jak większość Polaków

Jolanta Kwaśniewska: Jestem w*******a, jak większość Polaków

Jolanta Kwaśniewska
Jolanta Kwaśniewska Źródło: Newspix.pl / Stanislaw Krzywy
– Język protestów? Ja bym takich słów nie użyła, ale rozumiem te dziewczyny, które krzyczą wulgarne słowa. Podobnie ja, jestem w*******a jak większość Polaków – powiedziała w TVN24 Jolanta Kwaśniewska, nie wypowiadając pełnego przekleństwa, a sama je „kropkując”.

Była pierwsza dama była gościem programu Moniki Olejnik w TVN24. Pytana o ocenę wyroku TK ws. aborcji i słowa wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, krytykującego protesty, wskazała:

– Zaczyna się wojna polsko-polska i szczucie na siebie wzajemnie. Dlaczego w tak cyniczny sposób działa Kaczyński... nie pojmuję. Chyba nie bez przyczyny wybrano taki moment. Może wydawało im się, że w pandemii nie wyjdą na ulicę takie tłumy? Skala przerosła jednak oczekiwania rządzących i teraz chyba nie wiedzą, co z tym fantem zrobić – dodała.

Jolanta Kwaśniewska: Jestem w*******a, jak większość Polaków

– Wydaje mi się, że ten zapis, który obowiązywał od 1993 roku był najbardziej sensowny i takie byłoby oczekiwanie ludzi – żeby do tego wrócić. Był taki czas, że nawet Jarosław Kaczyński mówił, żeby nie ruszać tego wątłego kompromisu. Dochodzą teraz jednak do głosu ekstrema, jak np. pani Godek. Potem to już jest lawina – stwierdziła była pierwsza dama.

Jolanta Kwaśniewska podzieliła się także swoimi wspomnieniami z czasu ciąży. – Przed urodzeniem mojej córki miałam poważny wypadek. Staranował mnie wtedy duży samochód, krótko po tym przestałam czuć ruchy mojego dziecka. Na oddziale patologii ciąży mnie uspokojono, ale wiem, że do ostatniej chwili kobieta myśli, martwi się, co się stanie z jej dzieckiem. Pamiętam, że te ostatnie dni przed porodem były dla mnie ciężkie. Nie wyobrażam sobie więc, co myśli kobieta, która wie, że jej dziecko urodzi się martwe lub chore. Dramatyczne, podłe i nieludzkie jest pozostawianie jej z takimi myślami – mówiła Kwaśniewska.

– Dziś mamy rewolucję obyczajową. Nigdy nie wiedzieliśmy takich zachowań w Polsce. Widzę, że jest coraz więcej chęci, by pokazywać siłę. Uważam, że są to nastroje rewolucyjne, struna jest bliska pęknięcia. Ludzie na ulicy to nie jest żadna patologia. Jestem dumna z tych młodych ludzi, bo biorą sprawy w swoje ręce, na polityków nie ma co liczyć – kontynuowała.

Pytana o wulgarny język protestów zaznaczyła, że sama takich słów by nie użyła. – Ale rozumiem te dziewczyny, które protestują. Podobnie ja, jestem w*******a jak większość Polaków – powiedziała, nie wypowiadając pełnego przekleństwa, a sama je „kropkując” na wizji.

Czytaj też:
Komorowski o odezwie Kaczyńskiego: Pełna gęba patriotycznych frazesów

Źródło: TVN24