Jak powiedział Malinowski, przyjęcie do służby kandydata z nieuregulowana sprawą służby wojskowej jest niezgodne z ustawą o PSP.
Także minister spraw wewnętrznych i administracji Janusz Kaczmarek powiedział w czwartek w radiu RMF, że ta sprawa "będzie na pewno badana". Podkreślił także, że zamierza porozmawiać zarówno z komendantem głównym PSP jak i Surmaczem.
Czwartkowy "Super Express" napisał, że zięć Surmacza Piotr W., został przyjęty pod koniec ubiegłego roku do Komendy Wojewódzkiej PSP w Gorzowie Wielkopolskim, mimo że nie spełniał wymaganych warunków. Chodzi o odbycie służby wojskowej. Zgodnie z ustawą o PSP, strażakiem może zostać osoba, która odbyła zasadniczą służbę wojskową, została z tego obowiązku zwolniona lub przeniesiona do rezerwy.
"Nie ma wątpliwości, że przyjęcie do służby bez uregulowania kwestii służby wojskowej jest niezgodnie z przepisami. Ponieważ ta decyzja miała charakter ostateczny, ale obarczona była właśnie błędem proceduralnym, komendant główny podjął kroki w celu jej unieważnienia w tzw. trybie nadzwyczajnym czyli z urzędu" - dodał Malinowski.
Jak podkreślił szef strażaków, czeka też na wyjaśnienia lubuskiego komendanta w tej sprawie, które ten ostatni musi złożyć do czwartku. Ewentualne decyzje zapadną jednak najwcześniej w następnym tygodniu.
pap, ss