Jak ocenił ksiądz, obecnie mamy do czynienia z „lawiną” informacji na temat zaniedbań i jedyne, co może uratować sytuację to „oczyszczenie Kościoła”. – Problemem jest zadeptana lustracja. Od tego się zaczęło. Było hasło kardynała kardynała Dziwisza, żeby tego nie ruszać. Ksiądz kardynał mnie zablokował. Nie chciał aby drążył sprawę pedofilii – mówił.
Isakowicz-Zaleski zwrócił uwagę na to, że wiele osób ma pretensje o zamiatanie spraw pedofilii w kościele pod dywan. Jak tłumaczył, sprawy zamiast być wyjaśniane, spotykają się z „próbami blokowania”. – Tak jak w moim przypadku pozwami do sądów cywilnych – wyjaśnił. – Okazuje się, że winny nie jest ten co molestował ale ten który to opisał. Kościół szuka spisków a nie wyjaśnienia – dodał.
Ksiądz zaznaczył, że „Watykan dłużej nie będzie tolerował ukrywania pedofilii”. – To widać – zapewnił. – Potrzeba otworzenia Kościoła a nie zamykanie i kneblowanie. Może duchowni młodszego pokolenia w Episkopacie to zrobią (...) Trzeba wybrać nowych ludzi, jest wielu gorliwych pasterzy, którzy potrafią oczyścić Kościół. Znam wielu prawych księży, którzy się nie przebijają. Szukajmy takich gorliwych pasterzy i papież Franciszek szuka takich księży, którzy nie zamykają się w swojej twierdzy – zachęcił.
Czytaj też:
Gliński komentuje milionowe wsparcie dla artystów. Pisze o „wizerunkowym seppuku”