"System może naruszyć stosunki z krajami trzecimi, np. z Rosją" - powiedział Solana, prezentując na forum Parlamentu Europejskiego założenia unijnej polityki zagranicznej w 2007 roku. Wielu eurodeputowanych wypowiedziało się krytycznie o amerykańskich planach i udziale Polski i Czech w projekcie.
Solana zapowiedział dyskusje w łonie Unii Europejskiej na temat tarczy.
"UE nie podjęła w tej sprawie żadnej decyzji, ale ten temat będzie omawiany. UE ma swoją politykę zagraniczną i politykę bezpieczeństwa, więc powinna i może dyskutować na ten temat. Ta dyskusja musi się odbyć" - podkreślił.
Szef unijnej dyplomacji przyznał, że decyzja o ewentualnym zaangażowaniu się w budowę tarczy z Amerykanami to "suwerenna decyzja każdego kraju". Dodał jednocześnie: "każdy kraj jest suwerenny, ale UE ma własną politykę bezpieczeństwa".
Podczas debaty szef frakcji socjalistycznej Martin Schulz wskazał, że budowa tarczy "nie doprowadzi do rozwiązania żadnego problemu na świecie". "Przeciwnie - niezależnie od tego, gdzie ten system miałby się mieścić, doprowadzi on do wyścigu zbrojeń, który będzie kosztował wiele pieniędzy i skończy się nakręceniem spirali przemocy" - powiedział niemiecki polityk.
Krytycznie odniósł się do zapowiadanych przez Solanę dyskusji na forum UE. "Trzeba się zastanowić po prostu, jak tych systemów nie ustanawiać!" - powiedział Schulz.
"Być może te nowe wojny gwiezdne do niczego nie doprowadzą, ale od wysokiego przedstawiciela UE oczekujemy zaangażowania" - oświadczył w imieniu frakcji liberałów i demokratów Graham Watson. "Pan musi sterować całym procesem" - apelował do Solany.
Reprezentant Zielonych Daniel Cohn-Bendit protestował przeciwko "jednostronnemu definiowaniu przez Amerykanów tego, co jest ważne dla jednej części Europy". "To jest prawdziwy problem polityczny" - argumentował, broniąc UE jako "wyrazu naszej niezależności w wielostronnym świecie".
"Proszę, bez histerii, panowie!" - apelował Bogdan Klich (PO), krytykując wystąpienia Schulza i Cohn-Bendita.
"Ci, którzy domagają się solidarności, jeżeli chodzi o energetykę, muszą wykazać się solidarnością w innych obszarach. Europa musi mówić jednym głosem, zwłaszcza wobec naszego sąsiada zza Atlantyku! Tylko wtedy osiągniemy nasze wspólne cele" - zauważył niemiecki chadek Elmar Brok, były szef komisji spraw zagranicznych PE.
"To sedno europejskiej integracji" - zgodził się z nim prowadzący debatę przewodniczący PE Hans-Gert Poettering.
Eurodeputowany Konrad Szymański (PiS) w imieniu Unii na rzecz Europy Narodów protestował przeciwko "przyjmowaniu w sprawie tarczy rosyjskiej perspektywy".
"Rok 2007 może być czasem pewnych napięć, ale problemem nie są amerykańskie plany budowy tarczy, problemem jest niebezpieczeństwo przyjęcia przez niektóre państwa członkowskie rosyjskiej perspektywy w tej sprawie" - powiedział polski eurodeputowany. Jego zdaniem protestując przeciwko planom, Rosja liczy na wywołanie podziału w łonie UE.
Tymczasem - wskazał Szymański - "10 stacji przechwytujących na terenie Polski nie jest żadnym zagrożeniem dla rosyjskiej obronności". "Dodatkowo usytuowanie tarczy w Europie może przyspieszyć realizację podobnych planów NATO w tej sprawie" - powiedział poseł, zapowiadając zaangażowanie Polski także w ten projekt.
Przewodniczący komisji spraw zagranicznych PE Jacek Saryusz-Wolski (PO) zapowiedział na 10 maja debatę na forum tej komisji na temat tarczy.
USA zaproponowały, aby w Polsce i Czechach znalazły się elementy tarczy antyrakietowej, która ma chronić Stany Zjednoczone i ich sojuszników przed atakiem ze strony tzw. państw nieprzewidywalnych, jak Iran. W Polsce miałyby się znaleźć wyrzutnie rakiet przechwytujących, a w Czechach stacja radarowa.
ab, pap