W tle wydarzeń, zdawałoby się rodzinnych, znajduje się częstochowski Strajk Kobiet. To tam, relacjonuje Onet, zaczęły się problemy braci. Chodzi dokładnie o wydarzenia z 26 października, kiedy to w Częstochowie protestował Strajk Kobiet, a w kontrze do nich grupa „obrońców Jasnej Góry” – czytamy.
Jacek Wrona znany z kontrowersyjnych wypowiedzi
Jednym z „obrońców Jasnej Góry” był Jacek Wrona – były oficer CBŚP i częsty komentator TVP Info. Jacek Wrona słynie także z wielu kontrowersyjnych wypowiedzi, które regularnie publikuje w mediach społecznościowych. Wśród nich znalazła się m.in. wypowiedź: Mam nadzieję, że wdzięki pani „Margot” zostaną docenione przez współosadzonych. Po fali krytyki, Wrona przeprosił za swoje słowa.
Jak opisuje Onet, 26 października Jacek Wrona informował na Twitterze, że razem ze swoim bratem – radnym PiS Piotrem Wroną, są obecni na Jasnej Górze, gdzie wspólnie łączą się w dziele obrony Częstochowy przed Strajkiem Kobiet.
Radny PiS Piotr Wrona składa zawiadomienie
Onet podaje, że następnie radny PiS Piotr Wrona złożył zawiadomienie na wiceprzewodniczącą rady miejskiej, która miała być organizatorką Strajku Kobiet. Kiedy w mediach pojawiły się informacje na ten temat, Jacek Wrona został okrzyknięty lokalnym donosicielem.
Wówczas w obronę brata zaangażował się Jacek Wrona, który raczej swoimi słowami wiele nie pomógł. „W imieniu mojego brata proszę o przesłanie informacji o pracownikach instytucji państwowych oraz samorządowych, nauczycieli i innych, którzy uczestniczyli w manifestacjach tzw. strajku kobiet w Częstochowie” – napisał Jacek Wrona. Post ten następnie usunął, jednak wielu obserwatorom udało się zrobić zrzut ekranu.
Piotr Wrona: Odcinam się od wszelkich wypowiedzi brata
„W sposób zdecydowany i stanowczy odcinam się od treści publikowanych przez mojego brata Jacka Wronę na wszelkich portalach” – napisał następnie na Twitterze radny PiS Piotr Wrona.
Także Jacek Wrona postanowił się wypowiedzieć na ten temat, tłumacząc, że jego wpis z prośbą o donosy był happeningiem i odpowiedzią na zarzuty w stosunku do brata. „Happening pokazał, kto się boi”. – uznał.
Czytaj też:
Michał Dworczyk o działaniach policji: Powinien przepraszać ten, kto czuje się winny