Anna Lewandowska już w 2017 roku zajęła drugie miejsce w konkursie na Biologiczną Bzdurę Roku. Trenerka wywalczyła podium wypowiedzią o smalcu jako źródle białka, a teraz powróciła z podobnym tematem. „Na przeziębienie okład ze smalcu [gęsiego]. Jest skuteczny na kaszel i przeziębienie” - przekonywała żona piłkarza na swoim blogu, co zdaniem organizatora plebiscytu zasłużyło na nominację do mało chlubnego tytułu.
Pierwszą oficjalną nominację do Biologicznej Bzdury Roku potwierdzono 3 grudnia, chociaż o nominacji mówiono już w marcu. Mowa o Magdzie Gessler, która przekonywała, że cebula chroni przed wirusami. Wprawdzie popularna restauratorka stwierdziła później na antenie TVN, że jej post był żartem, ale organizator plebiscytu i tak postanowił, że Gessler będzie rywalizowała z Lewandowską. Kolejne nominacje powinniśmy poznać już niebawem.
Biologiczna Bzdura Roku. Na czym polega konkurs?
Pomysłodawcą konkursu „Biologiczna Bzdura Roku” jest Łukasz Sakowski. Biolog śledzi wypowiedzi naukowców oraz znanych osób i piętnuje pseudonaukowe stwierdzenia, które niejednokrotnie wygłaszają z przekonaniem. Co roku blog „To tylko teoria” zbiera najbardziej absurdalne wypowiedzi z wielu dziedzin – biologii, chemii, medycyny, dietetyki, a także psychologii.
Wyniki ubiegłorocznej edycji plebiscytu poznaliśmy w styczniu 2020 roku. Pierwsze miejsce zajęła była premier Ewa Kopacz za wypowiedź, że ludzie żyli w tych samych czasach, co wymarłe dinozaury. Europosłanka zdobyła 21 574 głosów (41,2 proc.) i symbolicznie otrzymała statuetkę Alternatywnej Zięby. Drugie miejsce zdobył profil Dziewuchy Dziewuchom, a trzecie Wojciech Cejrowski, który stwierdził, że szczepionki zabijają i w znacznym procencie zawierają trucizny.