Gwałtowne starcia z policją. Francuzi protestują przeciwko nowej ustawie

Gwałtowne starcia z policją. Francuzi protestują przeciwko nowej ustawie

Gwałtowne protesty we Francji
Gwałtowne protesty we Francji Źródło: Newspix.pl / Julien Mattia/Anadolu Agency/ABACAPRESS.COM
W całej Francji doszło w sobotę wieczorem (5 grudnia) do masowych protestów przeciwko nowej ustawie o „globalnym bezpieczeństwie”. Jak relacjonują zagraniczne media, m.in. France24, protesty miały bardzo gwałtowny przebieg. Doszło do wielu zniszczeń, podpaleń, starć z funkcjonariuszami, a nawet podpalenia policjanta koktajlem Mołotowa – czytamy.

Ustawa o „globalnym bezpieczeństwie”, która powoduje tak masowe protesty, ma na celu chronienie tożsamości policjantów podczas akcji. Francuzi nie zgadzają się z wprowadzeniem nowego prawa, dlatego wyszli na ulice wielu miast. Jak wynika z relacji medialnych, m.in. France 24, największe zamieszki wybuchły w Paryżu, Dijon i Nantes.

Protestujący bili się z policjantami, którzy użyli gazu łzawiącego i granatów hukowych. Podczas protestu podpalono także wiele sklepowych witryn, niszczono stojące na ulicach auta. Jak czytamy, doszło nawet do podpalenia policjanta rzuconym w niego koktajlem Mołotowa. Protestujący wykrzykiwali hasła: Wszyscy nienawidzą policji – relacjonuje France24.

W wyniku starć kilkadziesiąt osób, w tym wielu funkcjonariuszy zostało rannych, zatrzymano także blisko sto osób – podaje France 24, powołując się na dane z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

Ustawa o „globalnym bezpieczeństwie”

Zdaniem policji, ustawa ta to jedyna szansa, by nie zostać zidentyfikowanym przez mściwych obywateli. Funkcjonariusze skarżą się, że po interwencji, ich wizerunki trafiają do sieci, po czym są wykorzystywane, by namierzać policjanta i jego rodzinę.

Z kolei przeciwnicy ustawy podnoszą, że nagrywanie policjantów, czy publiczne piętnowanie niektórych ich zachowań to jedyna szansa, by zapobiegać nadużyciom tej grupy zawodowej.

Czytaj też:
Prezydent Francji chce reformy w systemie Schengen

Źródło: France24