Rafał Trzaskowski pojawił się w środę na antenie TVN24, a jednym z tematów rozmowy była jego przedwyborcza obietnica kiedy to zapowiadał nazwanie jednej z ulic imieniem Lecha Kaczyńskiego. – Rozmawiałem na ten temat z radnymi, to oni podejmują decyzje. Jasno mówili, że nie ma na to zgody w momencie, kiedy kobiety są bite pałkami na ulicach – podkreślił.
Ulica Marii i Lecha Kaczyńskich w Warszawie? Trzaskowski komentuje
Kontynuując ten temat włodarz stolicy zaznaczył, że obecnie „trzeba przede wszystkim doprowadzić do tego, żeby ta władza zachowywała się w zupełnie inny sposób”. Dodał także, że zgadza się z radnymi, chociaż „decyzja, żeby Maria i Lech Kaczyńscy mieli ulicę w Warszawie jest słuszna”. – Ale podzielam diagnozę, że to nie jest dobry moment – podkreślił.
Dopytywany Trzaskowski wyjaśnił, że wspomniana ulica będzie nosiła imię Marii i Lecha Kaczyńskich, a on sam zaproponował, by taką nazwę nadano jednej z ulic przy Muzeum Powstania Warszawskiego. Stwierdził przy tym, że „dzisiaj Lech Kaczyński jest czczony przez władzę i przez rząd z pogwałceniem prawa”. – Pomniki były stawiane z pogwałceniem prawa, tak samo jak zabrany nam został plac Piłsudskiego z pogwałceniem prawa – dodał zaznaczając, że decyzja o zmianie nazwy ulicy powinna być przyjęta w „spokojnym momencie, kiedy władza nie będzie represjonowała obywateli”.
Przypomnijmy, w środę 16 grudnia informowaliśmy, że Rafał Trzaskowski miał w planach wywiązać się z przedwyborczej obietnicy i nazwać imieniem Lecha Kaczyńskiego ulicę w Warszawie, ale przeciwko jego pomysłowi wystąpili stołeczni radni PO oraz wpływowi posłowie tego ugrupowania.