Marcin Najman, Krzysztof Stanowski i ich niedoszły „freak fight” to jedno z najszerzej komentowanych wydarzeń grudnia w naszym kraju. Spór obu panów rozbawił lub zażenował setki tysięcy Polaków. Nic dziwnego więc, że na popularności tego zdarzenia próbują teraz skorzystać inni. Znana firma ze sprzętem sportowym wykorzystała symbolikę jednego z „wojowników” do zareklamowania swoich usług.
„Nie stój na mrozie i nie czekaj aż zakupy zrobią się same. Podążaj za trendami i wpadnij na Gęsią po ciepłą kurtkę puchową i ocieplanie spodnie” – zachęca na Facebooku sklep Decathlon w Lublinie. „Drodzy Klienci, to nieprawda że nikogo tu nie ma! Jesteśmy i czekamy na Was dziś do godziny 21 i jutro do 13” – to już kolejny wpis Decathlonu, tym razem warszawskiego.
facebookfacebook
Najman vs Stanowski. Walka roku, do której nie doszło
Po tygodniach i miesiącach wzajemnych obelg, Krzysztof Stanowski wyzwał publicznie Marcina Najmana do walki w Częstochowie. Bokser stawił się na wezwanie, podczas gdy dziennikarz w ogóle się do tego miejsca nie wybierał. – Od początku chciałem tylko żebyś stał jak ten głupek na mrozie i czekał na walkę z gościem, który nigdy w życiu się nie bił. Przecież już ci mówiłem, że ty byś mnie zabił jednym ciosem – komentował później ze śmiechem Stanowski.
twitterCzytaj też:
Tajemnica niebieskiej torby Najmana wyjaśniona. Już wiadomo, co było w środku
Memy po walce Najman vs Stanowski. Część druga