Leszek Miller na antenie TVN24 przyznał, że został zaszczepiony na koronawirusa w przychodni Centrum Medycznego WUM. Były premier zapewniał, że szczepienie poza kolejnością nie wynikało z żadnych specjalnych przywilejów, a chodziło o niezmarnowanie szczepionek.
Czytaj też:
Leszek Miller o szczepieniu poza kolejnością: Byłem szczepiony jako pacjent, nie premier
W tym kontekście Miller odniósł się do słów Mateusza Morawieckiego, który napisał na Twitterze, że „każda dawka szczepionki przekazana z naruszeniem harmonogramu to dawka, której może zabraknąć potrzebującym”. „Placówki, które dopuściły tego procederu i osoby, które wykorzystują swoją pozycję do uzyskania szczepionki poza kolejnością szkodzą Narodowemu Programowi Szczepień” – oświadczył szef rządu.
Miller wezwał Morawieckiego do zapoznania się z pismem ujawnionym przez portal konkret24.pl, w którym NFZ pisze, że KPRM i Ministerstwo Zdrowia „wyraziły zgodę na elastyczne podejście w kwalifikowaniu do szczepień”, a z listu wynika, że szpitale maja do 6 stycznia możliwość „oprócz szczepienia pracowników, także członków ich rodzin oraz pacjentów”, jeśli dawki szczepienia miałyby się w innym wypadku zmarnować.
– To, że pan premier plecie coś bez sensu, to mnie wcale nie zaskakuje. Przecież to jest nasza szara polska codzienność – stwierdził Miller.
Miller o Dudzie: To naprawdę jest komiczne
Miller był proszony o komentarz do słów Andrzeja Dudy, który jeszcze przed świętami zapowiedział w wywiadzie, że się zaszczepi, choć „nie lubi, gdy ktoś operuje igłą w okolicy jego ramion”.
– Zwierzchnik sił zbrojnych, który ucieka przed igłą… to naprawdę jest komiczne – stwierdził były premier w komentując słowa prezydenta.
Czytaj też:
Prezes ARM oskarża WUM o „mijanie się z prawdą”. „Nie było żadnej dodatkowej puli szczepionek”