Władysław Kosiniak-Kamysz przez ostatnie 5 lat liderowania ludowcom przeszedł ogromną przemianę. Od początkującego przewodniczącego, który tworzył wspólną listę z PO, SLD i Zielonymi do Parlamentu Europejskiego, do polityka, który wbrew krytycznym opiniom partii opozycyjnych i komentatorów zdecydował się na samodzielny start w wyborach jedynie z formacją Kukiz15, by ostatecznie po ich rozstrzygnięciu się z nią rozstać. Przez ten czas dokonywał przeformatowania partii z ugrupowania które większość swojej uwagi skupiało na wsi na partię wielkomiejską. – Od tego czasu zmężniał – ocenia go jeden z doradców szefa PSL.
Dziś Władysław Kosiniak-Kamysz stoi u progu wewnętrznych wyborów w partii. Złośliwi mówią, że spełnia życzenia starszych liderów, by zachować stanowisko. Postanowiliśmy spytać go osobiście, jak czuje się po pięciu latach szefowania ugrupowaniu, na progu kolejnych partyjnych wyborów.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.