Wprost: Nie uwiera pana, że odgrywa pan rolę piorunochronu rządu?
Michał Dworczyk: Nie mam poczucia, że jestem piorunochronem. Natomiast zmienił się styl zarządzania państwem. Premier Mateusz Morawiecki bierze na siebie odpowiedzialność za kluczowe z punktu widzenia państwa projekty. W konsekwencji współpracownicy Prezesa Rady Ministrów, w tym również ja, jesteśmy zobowiązani do realizowania szeregu zadań.
Pan odpowiada za szczepienia. Proszę powiedzieć, kiedy młoda kobieta w wieku 30 plus ma szanse się zaszczepić?
Jedyne co dziś można powiedzieć to – w tym roku. A jeżeli chodzi o dokładny termin, to odpowiedź brzmi – nie wiem, bo na to wpływa wiele czynników. Może ktoś udaje, że wie, ale w Europie raczej przeważa krótki horyzont w tej sprawie.
Jeżeli pan nie wie, to kto ma wiedzieć?
Jednym z problemów dzisiejszej polityki jest to, że wielu polityków wypowiada się niemal na każdy temat. Składają obietnice, opowiadają różne rzeczy albo nie mając wiedzy w danej sprawie albo nie mając pewności, że ich deklaracje możliwe są do zrealizowania.
Opracowaliśmy cały program, logistykę szczepień oraz zorganizowaliśmy procesy w skali ogólnopolskiej, zatem zrobiliśmy to, co jest możliwe z perspektywy rządu. Reszta zależy od producentów szczepionki.
Na produkcję i dostarczenie szczepionek do Polski mamy bardziej niż ograniczony wpływ. Dlatego dzisiaj odpowiedzialnie nie zadeklaruję, że trzydziestolatkowie zostaną zaszczepieni np. w maju, czerwcu albo w lipcu.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.