Wprost: Porno to…
Robert Ziębiński: Sam próbuję sobie na to pytanie odpowiedzieć. Gdyby podejść do tego od strony definicji, to po prostu obrazki, które mają wywołać nasze podniecenie seksualne. Ale porno – moim zdaniem – to co coś więcej niż obrazki. To wizualizowany świat fantazji seksualnych. Taka alternatywna rzeczywistość, do której wchodzimy i wszystko jest inne, odważniejsze itd.
Pytam, bo nie każdy to wie. Ludzie często myślą, że porno to prawdziwy seks.
Tak nie jest. To, że członek we wzwodzie wchodzi w waginę, to jeszcze nie znaczy, że to prawdziwy seks. W profesjonalnym porno wszystko jest grane i tworzone wiele godzin. Co zabawne, nawet tzw. porno amatorskie nie jest do końca samym prawdziwym seksem, bo pary, które w nim działają, też uświadamiają sobie, że jest różnica między nagraniem filmu, a seksem bez kamery.
Czytaj też:
Dziewica w klubie BDSM. Reżyserka „365 dni” zekranizuje słynny amerykański erotyk
Jest oczywiście jeszcze trzecia strona medalu - kiedy do sieci trafiają filmy nagrane przez chłopaków bez wiedzy dziewczyn czy za pozwoleniem – ale „obiecaj, że skasujesz”. Oczywiście pan nie kasuje, a gdy okazuje się, że dziewczyna go rzuca, film trafia na Pornhuba. To już nie jest porno, a przestępstwo, które powinno być i bywa ścigane z urzędu. To samo dotyczy wszystkich filmów z kobietami zmuszonymi do seksu, ofiarami przemocy, uprowadzonymi itp.
Ale to nie jedyny stereotyp dotyczący porno. Inny to taki, że w tej branży pracują jedynie ludzi opętani seksem.
Zdarzają się tacy. Myślę, że nawet nie tyle samym seksem, ile władzą, jaką daje seks. Na szczęście, dziś w zawodowym porno aktorki coraz częściej zdobywają się na odwagę i mówią głośno o wszystkich nadużyciach, jakie spotykają je ze stron kolegów czy producentów.
Jednak poza gromadą zwyrodnialców w porno pracuje masa ludzi, dla których to normalna praca. Robią swoje i wracają do domów.
Często podnoszonym argumentem podnoszonym przeciwko pornografii jest to, że kobiety są wykorzystywane i traktowane przedmiotowo. Jak to wygląda naprawdę?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.