Minister mówił o „delegacjozie” i bronił decyzji prokuratury. Dziennikarz nie odpuszczał: Przypadek?

Minister mówił o „delegacjozie” i bronił decyzji prokuratury. Dziennikarz nie odpuszczał: Przypadek?

Michał Wójcik
Michał Wójcik Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
- Nie ma znaczenia, czy ktoś należy do tego, czy innego stowarzyszenia – powiedział w TVN24 minister Michał Wójcik, komentując głośną sprawę delegowania prokuratorów z Lex Super Omnia do placówek oddalonych o kilkaset kilometrów. Konrad Piasecki, prowadzący rozmowę, nie odpuszczał politykowi, dopytywał o to, jak do tego doszło, że przenoszeni są akurat krytyczni wobec władzy śledczy.

W tym tygodniu Onet opublikował informację na temat losów pięciorga prokuratorów, którzy należą do Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia, często krytykującego działania władzy, a konkretnie Ministerstwa Sprawiedliwości. Portal opisał, że Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski delegował na pół roku łącznie sześcioro prokuratorów, którzy mają pracować daleko od domu, ale pięcioro jest związanych właśnie z Lex Super Omnia.

Prokuratura Krajowa twierdzi, że chodzi „o wzmocnienie jednostek, które dotknęła pandemia”, z kolei prokuratorzy twierdzą, że ta decyzja ma znamiona szykany.

Adam Bodnar, ustępujący Rzecznik Praw Obywatelskich (wciąż nie wskazano jego następcy) na Twitterze podsumował dokładnie, jak daleko od Warszawy i Wrocławia przenoszeni są śledczy. Rekordzista, Daniel Drapała, musi przenieść się o 411 kilometrów. Z kolei prokurator Ewa Wrzosek (to ona wszczęła śledztwo w sprawie tzw. wyborów kopertowych) przeniesie się o 311 km – z Warszawy do Śrema.

Starcie w TVN24. Konrad Piasecki kontra Michał Wójcik i „delegacjoza”

O sprawę prokuratorów był pytany w TVN24 Michał Wójcik, były wiceminister sprawiedliwości, obecnie minister-członek w KPRM, poseł Solidarnej Polski. Konrad Piasecki, prowadzący „Rozmowę Piaseckiego”, już na wstępie zapytał: – Czy to karna zsyłka i sposób na spacyfikowanie tego środowiska?

Wójcik zaprzeczył takim tezom i dowodził, że delegowanie funkcjonuje w Polsce od wielu lat i nawet za rządów poprzedników mówiło się o „delegacjozie”, gdy Prokuratorem Generalnym był Andrzej Seremet. – yło coś takiego i to powiem od razu, bo państwo atakujecie prokuratora generalnego i krajowego, takie zjawisko – delegacjoza i to było, wie pan za kogo? Za prokuratora generalnego Seremeta, za czasów Platformy – mówił.

Minister stwierdził też, że gdy kierował Służbą Więzienną, to różne osoby były delegowane nawet o 500 czy 600 kilometrów.

Sprawa delegowania prokuratorów. Wójcik: Nie ma znaczenia, czy ktoś należy do tego, czy innego stowarzyszenia

Michał Wójcik doprecyzował, że ostatecznie jest aż 18 delegowanych prokuratorów (liczba ta zwiększyła się od publikacji Onetu – red.) i pięć z nich jest związanych z Lex Super Omnia. Piasecki nie dawał za wygraną, ponieważ podał dane: w Polsce jest około 6 tys. prokuratorów, a w Lex Super Omnia jest zaledwie 200 prokuratorów. – Jeden na trzydziestu prokuratorów należy do stowarzyszenia, tymczasem wśród wybranych do delegacji jeden na trzech jest z Lex Super Omnia. Przypadek? – pytał.

– Czy pan uważa, że przynależność do stowarzyszenia to jest jakiś przymiot, który ma chronić przed tym, żeby delegować osoby? – odpowiedział Michał Wójcik. Dziennikarz zaczął więc pytać, jak to się stało, że stojący w kontrze do Prokuratora Generalnego śledczy nagle są niezbędni i prokuratura tak chętnie po nich sięga.

Ponieważ pytanie o delegowanych prokuratorów powracało, Michał Wójcik stwierdził: – Nie ma znaczenia, czy ktoś należy do tego, czy innego stowarzyszenia.

Powtórzył przy tym wcześniejszy argument, że bycie członkiem jakiegoś stowarzyszenia nie zwalnia prokuratorów z obowiązku podporządkowania się delegowaniu.

Źródło: Onet, TVN24