Była wicepremier, a obecna posłanka klubu PiS (wystąpiła z Porozumienia) Jadwiga Emilewicz, jak ujawniono, przebywała na początku z rodziną w Suchem. TVN24 opisało, że choć posłanka nie jeździła na nartach, to robili to jej synowie. Tymczasem, według aktualnie obowiązujących przepisów, ze stoków mogą korzystać tylko sportowcy zarejestrowani w klubach i dodatkowo muszą mieć licencję Polskiego Związku Narciarskiego.
W całej sprawie kluczowe były daty. Synowie Emilewicz należą do klubów i wzięli udział w zgrupowaniu 2-6 stycznia. Jednak wniosek o udzielenie licencji wpłynął do PZN dopiero 7 stycznia i tego też dnia została im przyznana.
Jarosław Gowin o sprawie Jadwigi Emilewicz
Ponieważ Emilewicz jest bezpartyjna, to gdy spekulowano o ewentualnej karze wobec posłanki, padały sugestie, że mogłaby zostać wykluczona z klubu PiS lub zawieszona w prawach członka. Rozważał to w rozmowie z dziennikarzami szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Terlecki. Ostatecznie do niczego takiego nie doszło. Jak poinformował Marek Suski, poseł PiS i członek Komitetu Politycznego tej partii, była wicepremier nie zostanie ukarana i „okazała skruchę”.
O sprawę Emilewicz, w końcu do niedawna wiceprezes Porozumienia (odeszła we wrześniu 2020) był pytany szef tej formacji, wicepremier i minister rozwoju, technologii i pracy, Jarosław Gowin. W programie „Tłit” Wirtualnej Polski dziennikarz zapytał Gowina, czy Emilewicz powinna złożyć mandat poselski. Odpowiedział:
– Pozostawiam te decyzje do rozstrzygnięcia samej pani Emilewicz i władzom klubu. Pozwoli pan, że nie będę tej sprawy komentował.