Marco Maiolani jest wolontariuszem Obrony Cywilnej, ma 55 lat i mieszka w Dorno na terenie Lombardii. Mężczyzna w listopadzie zakaził się koronawirusem – podaje serwis italy24news.com. Włoch najpierw przebywał na oddziale intensywnej terapii, a lekarze podjęli decyzję o podłączeniu go pod respirator. Później mężczyznę przeniesiono do Instytutu Maugeri, gdzie przechodzi rehabilitację.
Właściciel leży w szpitalu. Pies czeka przy furtce
Lekarze obecnie robią wszystko, by 55-latek powrócił do pełni sił. Tymczasem Maiolani dość nieoczekiwanie stał się bohaterem przekazów medialnych w całym kraju. Wszystko za sprawą Billy'ego, którego Włoch adoptował dwa lata temu. Pies będący mieszańcem podobnym do przedstawicieli rasy border collie przywiązał się do swojego właściciela i od listopada dzień w dzień wyczekuje jego powrotu.
Zwierzę codziennie rano wychodzi z domu, niosąc w pysku swój ulubiony kocyk, po czym kładzie go przy furtce i wypatruje 55-latka. Krewni mężczyzny dokarmiają psa, a wieczorami starają się zaciągnąć go siłą do domu, by nie przemarzł na podwórku. Wierna postawa czworonoga wzruszyła internautów i samego Maiolaniego. – Tęsknię za nim. Nie mogę się doczekać, kiedy będę mógł pogłaskać mojego Billy'ego – przyznał.
facebookCzytaj też:
Te koty urosły jak na drożdżach. Zdjęcia ich przemian robią wrażenie!