Po prawdzie musimy przyznać, że kiedy poznaliśmy pomysłowe warunki zabawy Lasów Państwowych, podniosły nam się włosy pod podkolanówkami. Od literek „po” zaczyna się tyle różnych słów, że pomysłowi internauci musieli pomyśleć właśnie o tych, o których nie powinni. W polskim słowniku jest tylu „pomyleńców” i „popaprańców”, że nie trzeba by nawet sięgać po określenia niecenzuralne, by zasiać w komisji popłoch.
W obecnej sytuacji politycznej już same wymagane literki (powtórzmy: "p" oraz "o") mogłoby u wielu nie znaleźć poparcia. Może w takim razie Polska? Ponad podziałami. Czy to dobre imię dla żubra? Na pewno poprawne, ale co gdyby zwierzę po krótkim czasie padło? Organizatorzy popadliby w tarapaty.
Niezbyt poprawna Pondemia raczej nie poróżni internautów. Jest postępowa, nawet jeśli trochę niepoważna. Pogódźmy się z tym. Po prostu wierzymy, że Polacy potrafiliby wymyślić znacznie potworniejsze słowa na nazwanie żubra. Pondemia to nie „porażka”, „pogrzeb” czy jakiś inny poroniony pomysł. Podoba nam się. Powinniśmy poinformujemy o ponownym konkursie.
twitterCzytaj też:
Prawdziwy cud 29. finału WOŚP. Stanowski wreszcie spotkał się z Najmanem