Adam Bielan dla „Wprost”: „Gram rolę Jarosława Gowina z kwietnia, który domagał się przestrzegania konstytucji”

Adam Bielan dla „Wprost”: „Gram rolę Jarosława Gowina z kwietnia, który domagał się przestrzegania konstytucji”

Adam Bielan
Adam Bielan Źródło: Newspix.pl / GRZEGORZ KRZYZEWSKI / FOTONEWS
„Myślę, że Jarosław Gowin nie wyjdzie z koalicji. Przez wydarzenia z marca i kwietnia jest doświadczonym politykiem. Raz udało mu się wrócić. Namawiałem wtedy Zjednoczoną Prawicę, żeby dać mu jeszcze jedną szanse i nie sądzę, żeby chciał popełnić ten sam błąd drugi raz” – mówi „Wprost” poseł Parlamentu Europejskiego i działacz Porozumienia Adam Bielan.

Jak skończy się spór między panem a Jarosławem Gowinem?

Nie ma żadnego sporu między mną a Jarosławem Gowinem. Jest orzeczenie sądu koleżeńskiego, który stwierdził, że wobec wygaszenia kadencji Jarosława Gowina (a przypomnę, że kadencja w naszej partii trwa trzy lata, a polityk został wybrany w kwietniu 2015 roku, zgodnie z paragrafem 29 ustęp 2 statutu), obowiązki prezesa w takiej sytuacji wykonuje przewodniczący konwencji krajowej, którym jestem ja. Na tę funkcję zostałem wybrany przez kongres krajowy w listopadzie 2017 roku.

Proszę tego nie traktować jako konflikt personalny. To jest walka o to, żeby przepisy prawa, przepisy statutu, który jest czymś w rodzaju Konstytucji, najważniejszego dokumentu dla wszystkich członków partii politycznych, były przestrzegane.

Mogę powiedzieć, że pełnię tutaj rolę Jarosława Gowina z kwietnia, który domagał się tego, żeby przestrzegać konstytucji przy okazji organizowania wyborów prezydenckich, żeby zrobić je w taki sposób, aby wyniki tych wyborów nie były przez nikogo kwestionowane. Tak jest z nami w przypadku zorganizowania kongresu.

Czytaj też:
„Gowin sam się zawiesił”. Arkadiusz Urban komentuje przewrót w Porozumieniu

Dlaczego dopiero teraz zwraca pan uwagę na fakt, że Jarosław Gowin zasiedział się na stanowisku?

Ja o tym nie mówię, ja posługuję się orzeczeniem sądu koleżeńskiego. To pytanie do niego, dlaczego to dopiero odkrył. To jest sytuacja bez precedensu na polskiej scenie politycznej. Nie przypominam sobie takiej sytuacji, żeby lider jakiejkolwiek formacji politycznej zapomniał zwołać kongres i siebie wybrać. Jest to sytuacja komiczna. Jesteśmy w ciężkiej sytuacji pandemicznej i obywatele oczekują od nas czegoś innego niż formalnych przepychanek. Podejrzewam, że członkowie sądu koleżeńskiego odkryli ten fakt dopiero jak zaczęli robić kwerendę dokumentów w związku ze sporami dotyczącymi łamania statutu naszej partii.

To co dalej?

Ważne jest uspokojenie sytuacji, zachowanie jedności partii. Musimy utrzymać stabilność naszych rządów. Jeśli chodzi o kwestie partyjne, to w momencie, kiedy zostaną zniesione restrykcje związane z covidem, ważne, żeby przeprowadzić kongres, który nie będzie przez nikogo kwestionowany i wybrać nowe władze. Ja deklaruję, że o stanowisko prezesa naszej partii ubiegać się nie będę.

Myśli Pan, że Jarosław Gowin wyjdzie z koalicji, obrazi się?

Myślę, że nie. Przez wydarzenia z marca i kwietnia Jarosław Gowin jest doświadczonym politykiem. Raz udało mu się wrócić. Namawiałem wtedy Zjednoczoną Prawicę, żeby dać mu jeszcze jedną szanse i nie sądzę, żeby chciał popełnić ten sam błąd drugi raz.

Czytaj też:
Nelli Rokita o PiS: Brak kompetentnych ludzi i rozdawnictwo

Źródło: Wprost