Konflikt w Porozumieniu Jarosława Gowina ujrzał światło dzienne kilkanaście dni temu i odtąd niemal codziennie obserwujemy kolejne zwroty akcji. Ostatnim jest zatrzymanie w rządzie Zjednoczonej Prawicy polityków, których Gowin postanowił usunąć z partii. O to, czy ta sytuacja wpłynie na przebieg wewnętrznej wojny pytamy posła Kamila Bortniczuka z wojującej z Gowinem frakcji Adama Bielana. Polityk mówi też o przyczynach fiaska rozmów Gowina z opozycją wiosną 2020 roku i zaskakującej kandydaturze na Rzecznika Praw Obywatelskich.
Co w konflikcie w Porozumieniu zmienia decyzja premiera o pozostawieniu w rządzie wyrzuconych z Porozumienia wiceministrów: Jacka Żalka, Zbigniewa Gryglasa i Michała Cieślaka?
Kamil Bortniczuk: Niczego nie zmienia, bo była to jedyna możliwa do podjęcia decyzja. W sytuacji, kiedy Zjednoczona Prawica potrzebuje wszystkich posłów Porozumienia, do czasu rozstrzygnięcia konfliktu przez niezależny organ lub powołany do tego sąd, musi zostać zachowane status quo. Alternatywą byłaby otwarcie renegocjacji umowy koalicyjnej, ale to też nie musiałoby oznaczać wielkich zmian. Z arytmetyki wynika, że wtedy Jarosław Gowin musiałby zrezygnować z części wynegocjowanych stanowisk, bo nie dysponowałby już 18, ale w najlepszym wypadku 13 posłami.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.