Zabawna sytuacja podczas wywiadu z posłanką PO. „Czy pan mnie słyszy?”, „Mogę poprzerywać”

Zabawna sytuacja podczas wywiadu z posłanką PO. „Czy pan mnie słyszy?”, „Mogę poprzerywać”

Izabela Leszczyna i Piotr Witwicki w „Gościu Wydarzeń” Źródło: Polsat News
„Gościem Wydarzeń” na antenie Polsat News była posłanka PO Izabela Leszczyna, która mówiła o „Pakiet Praw Kobiet” i nowym pomyśle swojej partii na liberalizację prawa do aborcji. W pewnym momencie wywiadu doszło do zabawnej wymiany zdań pomiędzy prowadzącym a zaproszona posłanką.

W czwartek zarząd krajowy Platformy Obywatelskiej zaprezentował tzw. Pakiet Praw Kobiet i przedstawił stanowisko ws. liberalizacji prawa aborcyjnego. O tej sprawie na antenie Polsat News mówiła posłanka PO Izabela Leszczyna.

Platforma Obywatelska przyjęła „Pakiet Praw Kobiet” i nie ma w nim żadnej aborcji na życzenie. Tak, jak Borys Budka ja również jestem przeciwniczką aborcji na życzenie – zapewniała. – Myślę, że podobne poglądy ma zdecydowana większość moich koleżanek i kolegów, jeśli nie wszyscy – dodała.

Prowadzący rozmowę Piotr Witwicki przerwał wypowiedź Leszczyny i zauważył, że to poseł PO Ireneusz Raś mówił o „aborcji na życzenie” – Poseł Raś chyba nie wie, o czym mówi – stwierdziła Leszczyna. – Jak pan redaktor pozwoli, to ja powiem, co jest w pakiecie praw kobiet – dodała.

Następnie przez ponad minutę posłanka PO tłumaczyła stanowisko swojej partii ws. aborcji. – PO dojrzała do tego, że kobietom polskim trzeba zaufać, że kobiety chcą mieć dzieci. A jeżeli w jakiś niezwykle trudnych sytuacjach podejmą decyzję o tym, że chcą usunąć ciążę, to znaczy, że jest to sytuacja tak wyjątkowa i tak trudna, że żaden polityk nie ma prawa zmuszać tej kobiety do rodzenia dziecka – mówiła.

„Czy pan redaktor mnie słyszy?”

Prowadzący nie przerywał wypowiedzi posłanki, aż ta w pewnym monecie zapytała: „Czy pan redaktor mnie słyszy?”.

– Doskonale, ale tak pani narzekała, że pani cały czas przerywam, że myślałem, że posłucham – odparł ze śmiechem Witwicki.

– Wystraszyłam się, bo straciłam pana z wizji – wyjaśniła Leszczyna.

– Nie, nie, nie. Jestem, jestem, na bieżąco. Znaczy, ja mogę pani poprzerywać – dodał dziennikarz i zadał kolejne pytanie.

Leszczyna: To nie aborcja na życzenia, a zaufanie do kobiet

Prowadzący zapytał, że jeśli to nie aborcja na życzenie, to co to jest właściwie.

To pakiet składający się z dwóch ustaw. Pierwsza mówi o bezpieczeństwie kobiet, i tam mówimy, że żeby kobieta świadomie podjęła decyzję, a jej macierzyństwo było bezpieczne, to musi być edukacja seksualna, dostęp do bezpłatnej antykoncepcji, musi być również dostęp, bez recepty do antykoncepcji awaryjnej. Muszą być też finansowane przez państwo badania prenatalne oraz program leczenia bezpłodności in vitro. Chcemy, by rodziło się więcej dzieci, chcemy, by aborcji było mniej – oceniła Leszczyna.

Na ponowne pytanie, czym to w takim razie jest, jeśli nie „aborcją na życzenie” odpowiedziała, że to „zaufanie do kobiet”.

Czytaj też:
Spurek dla „Wprost” o „zakazie mlecznej i mięsnej propagandy”. „Po prostu włączcie myślenie”

Źródło: Polsat News