Przypomnijmy, że wszystko zaczęło się od tragicznej śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Podczas finału WOŚP w Gdańsku 14 stycznia 2019 roku, na scenę, z której przemawiał prezydent, wtargnął nożownik. Mężczyzna zaatakował Pawła Adamowicza, zadając mu śmiertelny cios.
Po tragedii pojawiły się głosy, że do eskalacji przemocy doszło m.in. z powodu krytycznych materiałów, jakie na temat Pawła Adamowicza pojawiały się w publicznej telewizji. Jedną z osób, która głosiła taką tezę był prawnik i politolog prof. Wojciech Sadurski. W jednym z wpisów na Twitterze stwierdził on, że TVP to „Goebbelsowskie media”, które „zaszczuły Pawła Adamowicza”.
TVP pozwała prof. Sadurskiego
W związku z tym, TVP pozwała Sadurskiego, zarzucając mu naruszenie dóbr osobistych i zniesławienie. TVP domaga się usunięcia wpisu, przeprosin zamieszczonych w dwóch miejscach (Onet i Twitter) a także wpłaty 40 tys. zł na dwie organizacje i pokrycia kosztów procesu.
Jak relacjonuje adwokat i współzałożyciel inicjatywy Wolne Sądy Michał Wawrykiewicz, w środę 24 lutego odbywa się przesłuchanie w powyższej sprawie prezesa TVP Jacka Kurskiego. – Szkoda, że zabójca Pawła Adamowicza nie oglądał TVP Info, bo być może Paweł Adamowicz nadal by żył – miał powiedzieć Kurski przed sądem.
Jacek Kurski zarzuca mediom manipulację
Dzień po publikacji treści wystąpienia Kurskiego przed sądem, do sprawy odniósł się sam zainteresowany. W komunikacie opublikowanym na stronie TVP, Kurski zarzuca mediom, w tym Wprost.pl, że zmanipulowały jego wypowiedź. Poniżej przytaczamy fragment, o którym mowa i odsyłamy do całości:
„Wysoki Sądzie, gdyby prześledzić to, co powiedział na scenie WOŚP morderca Pawła Adamowicza i co wykrzykiwał na temat motywów, dla których to zrobił, to twierdzenie wiceministra sprawiedliwości wydaje mi się bardzo prawdopodobne. Mianowicie on powiedział, że on sam był represjonowany, ten Pan W., był prześladowany przez PO i dlatego zginął Paweł Adamowicz. Otóż gdyby oskarżony oglądał telewizję publiczną, w szczególności INFO to nie wykluczam, że do tej tragedii by nie doszło, bo by wiedział doskonale z przekazów telewizji TVP INFO oraz „Wiadomości”, że Paweł Adamowicz został usunięty, czy zawieszony w PO, a potem skreślony już wiele miesięcy, a nawet półtora roku przed tym tragicznym wydarzeniem i w związku z czym można postawić tezę, dokładnie odwrotną, gdyby oskarżony w tym procesie zabójca Pawła Adamowicza oglądał telewizję publiczną, być może Paweł Adamowicz by żył”.
Czytaj też:
TVP przegrała proces. Musi przeprosić Gdańsk i wpłacić 50 tys. zł. na wsparcie imigrantów