O szczegółach sprawy pisze „Rzeczpospolita”, która od początku śledzi losy projektu. Pomysł o przyznaniu głowie państwa wspomnianego łańcucha zrodził się za sprawą anonimowej petycji. Sprawę poparła też Kancelaria Prezydenta, wicepremier i minister kultury Piotr Gliński oraz działająca przy MSWiA Komisja Heraldyczna.
Jak jednak informuje gazeta, decyzją połączonych komisji senackich: Kultury i Ustawodawczej, „Klejnot Rzeczypospolitej” szybko nie trafi na ramiona Andrzeja Dudy. Komisje uznały bowiem, że to nie pora, by rozważać przyznanie tak drogocennego odznaczenia. A koszty, o jakich mowa, mogą zaskakiwać.
Wielomilionowy wydatek
Od początku nie jest jasne, czy prezydent miałby otrzymać łańcuch, który znajduje się na Zamku Królewskim, czy też jego replikę. W przypadku repliki koszty odtworzenia klejnotu byłyby spore. „Rzeczpospolita” wylicza, że do stworzenia kopii łańcucha potrzebny byłby ok. kilogram złota wartego ponad 200 tys. zł.
Odtworzenia wymagałby także brylantowy krzyż orderowy, a tu kwota powala, ponieważ jest to wydatek rzędu ok. 2,5 mln zł. A nawet i to nie kończy sprawy, bo konieczne byłyby również diamenty do wyłożenia orła.
Galeria:
Łańcuch Orderu Orła Białego – Klejnot Rzeczypospolitej
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki zaproponował, żeby sprawą zająć się po pandemii – czytamy. – W ten sposób nie naruszylibyśmy majestatu pana prezydenta, ale uniknęlibyśmy zapewne uszczypliwych komentarzy, że w czasie, kiedy wiele ważnych rzeczy się dzieje w Polsce, my zajmujemy się łańcuchem króla Stasia – cytuje uzasadnienie marszałka gazeta.
Łańcuch Orderu Orła Białego
Historia łańcucha sięga czasów końca I Rzeczypospolitej. Jako pierwszy nosił go król August II Mocny, który po ustanowieniu Orderu Orła Białego chciał się na oficjalnych uroczystościach wyróżniać spośród innych posiadaczy odznaczenia i zamówił dla siebie prywatny, bogato zdobiony łańcuch. Po jego śmierci drogocenny klejnot trafił do Augusta III.
Po rozbiorach, „Klejnot Rzeczypospolitej” trafił wraz z królem do Petersburga. Po 1815 roku, koronowani na polskich władców carowie rosyjscy kontynuowali tradycję noszenia ozdobnego łańcucha Orderu Orła Białego podczas podniosłych uroczystości w Warszawie. W tym celu zamówili nowe łańcuchy, w których obok orła białego pojawił się czarny cesarski orzeł.
Z Rosji oryginalny łańcuch Stanisława Augusta udało się przywieźć po odzyskaniu Niepodległości. W dwudziestoleciu międzywojennym Sejm znowelizował ustawę o ustanowieniu Orderu Orła Białego, przyznając insygnium prezydentowi. Jeśli w ogóle był noszony, to jako ostatni nosił go Ignacy Mościcki. Jednak z zachowanych zdjęć wynika, że nawet jeśli prezydent zakładał go przy okazji niektórych uroczystości, była to bardzo rzadka praktyka.
Czytaj też:
Kosztowne mycie okien w prezydenckich rezydencjach. Wiemy, ile zapłaci kancelaria