Wrocławscy dominikanie: Działała u nas „religijna sekta”. Proszą ofiary o kontakt

Wrocławscy dominikanie: Działała u nas „religijna sekta”. Proszą ofiary o kontakt

Dominikanie, zdj. ilsutracyjne
Dominikanie, zdj. ilsutracyjne Źródło: Shutterstock / PIGAMA
Wrocławscy dominikanie zamieścili na swojej stronie szokujące oświadczenie. „Zwracamy się do was z ogromnym bólem i wstydem. Stajemy przed wami w prawdzie, która mimo upływu lat coraz wyraźniej odsłania swoje przerażające oblicze” – piszą.

Jak czytamy, dominikanie odkryli, że w latach 1996-2000 w duszpasterstwie akademickim „działał intensywny mechanizm przypominający funkcjonowanie religijnej sekty”. „Świadectwa pokrzywdzonych – osób wówczas dorosłych – przekonują nas dzisiaj, że ówczesny duszpasterz pod pozorem pobożności wyrządził wielką krzywdę wiernym, stosując przemoc fizyczną, psychiczną, duchową, a nawet seksualną” – piszą.

Dominikanie zaznaczają, że przez lata osoby pokrzywdzone nie czuły się wysłuchane i zrozumiane, dlatego bracia postanowili wrócić do sprawy. „Im więcej faktów poznajemy, tym jaśniejsze staje się także, że pomoc udzielona wówczas osobom poszkodowanym nie była adekwatna do rozmiaru krzywdy i nie wszystko zostało przez Zakon zrobione, aby przynieść im ulgę i przywrócić poczucie sprawiedliwości” – tłumaczą.

Proszą ofiary o kontakt

„Pomimo, że nikt z nas nie był sprawcą, ani świadkiem tamtego zła, to jednak my – jako wrocławscy dominikanie – mamy świadomość odpowiedzialności za tę historię i solidaryzujemy się z tymi, których w tym miejscu skrzywdzono. Chcemy zaświadczyć, że ofiary są ofiarami, a sprawca sprawcą. To nie członkowie duszpasterstwa są odpowiedzialni za wydarzenia tamtego czasu” – piszą.

„Czy jednak wydarzenia sprzed dwudziestu lat to jedyna ciemna karta w powojennej historii dominikańskiej posługi we Wrocławiu? Tego chcielibyśmy się dowiedzieć, gdyż chcemy skonfrontować się z każdym złem i w miarę możliwości je naprawić i zadośćuczynić” – dodają.

Dominikanie zwrócili się przy tym do wszystkich osób, które czują się pokrzywdzone przez wrocławskich dominikanów. Ofiary mogą się zgłaszać osobiście, a także kontaktować się z zakonem telefonicznie lub mailowo. „Za wszelkie zło z serca przepraszamy. Przepełnia nas bólem świadomość, jak trudnym jest naprawienie wyrządzonej krzywdy. Tym bardziej chcemy poznać mechanizmy, które sprawiły, że wspólnota mogła nie widzieć rozgrywających się blisko niej dramatów. To pomoże nam uniknąć zła w przyszłości” – kończą swoje oświadczenie dominikanie.

Czytaj też:
O. Gużyński: System władzy w Kościele jest fatalny, korupcjogenny, sprzyja pedofilom

Źródło: WPROST.pl