Archie Mountbatten-Windsor przyszedł na świat w maju 2019 roku i jest obecnie siódmy w linii sukcesji brytyjskiego tronu. Syn księcia Harry'ego i Meghan Markle nie otrzymał jednak żadnego tytułu, o czym jego rodzice mieli dowiedzieć się kilka miesięcy przed przyjściem chłopca na świat. O szczegółach w rozmowie z Oprah Winfrey opowiedziała Meghan.
Rasizm w rodzinie królewskiej?
Aktorka zdradziła, że zasady dotyczące otrzymywania tytułu zmieniono w czasie, gdy była w ciąży z synem. Winfrey zapytała wówczas, dlaczego tak się stało i czy mogło to mieć związek z wyglądem dziecka, które ze względu na aparycję matki mogło być ciemniejszej karnacji.
– W tych miesiącach, kiedy byłam w ciąży, trwały rozmowy o tym, jak ciemna może być jego skóra, kiedy się urodzi – wyjaśniła Meghan dodając, że rozmowy na temat potencjalnego koloru skóry Archiego członkowie rodziny królewskiej prowadzili z Harrym.
Politycy komentują wypowiedź Meghan Markle
Kilka godzin po emisji wywiadu w CBS News wypowiedź Meghan skomentowała brytyjska minister ds. dzieci, Vicky Ford. – W naszym społeczeństwie absolutnie nie ma miejsca na rasizm. Wszyscy musimy współpracować, żeby go powstrzymać – podkreśliła w rozmowie ze Sky News. Członkini rządu nie obejrzała jednak jeszcze wywiadu pary książęcej.
Głos w sprawie zabrała również Kate Green, która w brytyjskim gabinecie cieni odpowiada za edukację. Jej zdaniem informacje na temat przejawów rasizmu w rodzinie królewskiej są „niepokojące i szokujące”. – Spodziewam się, że te zarzuty zostaną potraktowane przez Pałac Buckingam z najwyższą powagą – podkreśliła.
Green dodała zarazem, że „w żadnych okolicznościach nie ma usprawiedliwienia dla rasizmu”. – Ważne jest podjęcie działań w celu zbadania tych naprawdę szokujących zarzutów – podsumowała.
Czytaj też:
Harry i Meghan ujawnili wiele szokujących faktów. Oto 7 najważniejszych