Solidarna Polska zapowiada, że nie poprze w głosowaniu Krajowego Planu Odbudowy, który ma być planem wydatkowania środków z unijnego Funduszu Odbudowy po pandemii COVID-19. Żeby unijny Fundusz wszedł w życie, a Polska otrzymała z niego ogromne pieniądze, musi zostać poparty przez wszystkie unijne parlamenty.
Czy opozycja poprze fundusz odbudowy?
Przewodniczący PO i PSL zorganizowali we wtorek 9 marca wspólną konferencję prasową, na której odnosili się do ewentualnego poparcia przez opozycję funduszu odbudowy. Szefowie dwóch opozycyjnych partii domagali się zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu, na którym rząd zostanie zobowiązany do przedstawienia Krajowego Planu Odbudowy i rzetelnej, merytorycznej debaty.
– Mówimy wyraźnie: samorządy, organizacje pracodawców, powinny brać udział w wypracowaniu planu odbudowy, w wydatkowaniu tych środków. Parlament jest najlepszym miejscem, żeby taką debatę przeprowadzić – mówił Borys Budka.
– Jeżeli nie ma głosów, my jestem gotowi do rozmowy, na jakich warunkach poprzeć Krajowy Plan Odbudowy. Jesteśmy za pieniędzmi europejskimi i nie słuchajcie tych wszystkich, którzy zaraz będą opowiadać, a „nie chcą głosować za pieniędzmi”. My o nie walczyliśmy, wspólnie w ramach Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim, walczyliśmy, żeby nie było weta. Chcemy tych pieniędzy dla polskich przedsiębiorców, rolników, dla wspólnot lokalnych. Ale to musi być rozdzielone na zasadach transparentnych, przy udziale samorządów – zadeklarował szef PSL.
Kosiniak-Kamysz podkreślał, że nie można „popierać w ciemno planu, który jest nieprzygotowany”. – Panie premierze Morawiecki, proszę przyjść z tym planem, proszę przyjść z wnioskiem o ratyfikację, usiąść do poważnej rozmowy z partiami, które chcą to poprzeć. Ale dają warunki, bo my nie jesteśmy od tego, żeby w ciemno popierać rząd, na którym się zawiedliśmy wielokrotnie – mówił lider PSL.
PO i PSL stawia warunki. A inni?
Kosiniak-Kamysz zwrócił się również do innych partii opozycyjnych. – Jeżeli są takie partie, również w opozycji, które chcą w ciemno popierać, to się im dziwię. Zapraszamy ich do współpracy, do tego, żeby postawić warunki rządzącym – wzywał. Rzeczywiście na konferencji prasowej zabrakło przedstawiciela Lewicy.
– Nie ma PiS dzisiaj większości w tej sprawie, to my stawiamy warunki. Chcemy poprzeć, ale nie w ciemno. Po to, żeby trafiły te pieniądze do wszystkich, nie tak jak fundusz inwestycji lokalnych, który trafił tylko do tych z odpowiednią legitymacją partyjną – mówił lider PSL. – To nie jest nic złego, że opozycja ma pomysł, jak wyjść z kryzysu, kiedy rząd traci większość w ważnej sprawie. Ale opozycja ma też prawo, żeby za swoje poparcie oczekiwać rzetelnych reguł gry i wsparcia wszystkich, nie tylko wybranych i samych swoich – dodał.
„To byłby gigantyczny błąd polityczny”
Budka i Kosiniak-Kamysz byli pytani przez dziennikarzy, czy jeśli rządzący nie spełnią ich warunków, to jest możliwość, że PO i PSL zagłosują przeciwko przyjęciu unijnych pieniędzy.
– Każdy wariant jest możliwy – przyznał Borys Budka. – Jeżeli premier Morawiecki myśli, że po raz kolejny będzie mógł coś narzucać w sposób nietransparentny, to jest w głębokim błędzie. To on powinien zadbać, żeby mieć większość do podejmowania decyzji – dodał.
Lider PSL mówił też, że „popieranie w ciemno, tego co przyniesie rząd, kiedy po raz pierwszy od kilku miesięcy jest zależny od głosów opozycji, byłoby gigantycznym błędem politycznym”.
– Merytorycznie my chcemy tych środków dla Polaków, ale dobrze dystrybuowanych – mówił lider PSL. – Jeżeli przyniesie zły projekt i on nie uzyska akceptacji w wysokiej izbie, to po dwóch dniach ma wrócić z nowym projektem. I my będziemy jeszcze raz nad nim głosować – tłumaczył.
Kosiniak-Kamysz: Nie dopuścimy do utraty środków dla Polski
Zapewniał też inne partie opozycyjne, że Polska otrzyma środki. – Nie bójcie się, że te środki zostaną utracone. My do tego nie dopuścimy jako Europejska Partia Ludowa. Ale postawmy wspólne warunki, a nie idźcie w ciemną uliczkę. Trzeba postawić warunki polityczne i merytoryczne rządowi – podkreślał.
Również Borys Budka zapewniał, ze ostateczne decyzja w sprawie poparcia PO dla planu będzie uzależnione od tego, jak on będzie wyglądał. – Na dziś mamy tylko slajdy Morawieckiego, na dziś mamy tylko puste obietnice. I wreszcie na dziś mamy gigantyczny kłopot tego rządu – mówił przewodniczący PO. – W polityce trzeba rozważać każdy scenariusz – dodał.
Czytaj też:
Nowy Ład z kieszeni najbogatszych. Rząd szykuje zmiany w progach podatkowych