„Jesień 2020 roku. Nadkomisarz Rędzia prowadzi sprawę morderstwa: w opuszczonych pomieszczeniach piwnicy jednego ze szczecińskich szpitali odnalezione zostają zwłoki salowego, który zniknął z dyżuru kilkanaście dni wcześniej. Okazuje się, że może mieć to związek z tajemniczym zniknięciem pacjenta oddziału neurochirurgii, który latem tego roku jako NN trafił do szpitala po ciężkim pobiciu”- czytamy w opisie przygotowanym przez wydawnictwo Filia, którego nakładem „Sekta” trafiła właśnie do księgarni w całym kraju.
Mocne opisy morderstw
Marek Stelar w najnowszej powieści, podobnie jak to było w „Bliznach", osadza akcję w czasie pandemii koronawirusa. Dzięki temu akcja nabiera realności, a odniesienia do wprowadzanych obostrzeń i zasad sprawiają, że czytelnik może identyfikować się z bohaterami. Ci są doskonale znani fanom Stelara, którzy sięgnęli po poprzednią książkę. Bez obaw – nawet nie czytając poprzednich pozycji autora można zabrać się za lekturę „Sekty”, która jest całkowicie nową i świeżą historią, wzbogaconą jedynie o wykreowane wcześniej postaci.
Podczas pisania kryminałów może pojawić się pokusa spłaszczenia opisywanej rzeczywistości i wyboru tandetnych, wręcz kiczowatych narzędzi. Stelar popisał się jednak umiejętnością skrupulatnego oddania świata przedstawionego, a zaserwowane przez niego opisy morderstw niekiedy przyprawiają o ciarki i odbierają apetyt. Równie szczegółowo opisani są bohaterowie, wśród których wyróżnia się nadkomisarz Rędzia. Prowadzący dochodzenie już od początku wzbudza sympatię i sprawia, że czytelnik kibicuje jego poczynaniom.
Tajemniczy guru i napięcie aż do końca
„Sekta”, jak sam tytuł wskazuje, mocno dotyka działalności grupy religijnej, która pod przewodnictwem swojego guru mieszka nieopodal Szczecina. Przedstawione w książce mechanizmy psychologiczne oraz cechy charakteru osób lgnących do duchowego przywódcy z pewnością mają wiele wspólnego z rzeczywistością tego typu sekt, co świadczy o merytorycznym przygotowaniu Sterala do pisania książki.
Ta koncentruje się nie tylko na działalności sekty, ale przede wszystkim na serii zabójstw. „Co musi się stać, żeby człowiek zmienił się w potwora?” – brzmi pytanie na okładce książki, a autor na kolejnych kartach powieści próbuje ramię w ramię z czytelnikami znaleźć odpowiedź na tak postawione pytanie. Tutaj nic nie jest czarno-białe, a za postępowaniem zabójcy stoi konkretne, dramatyczne wydarzenie z przeszłości.
Przeszłość zresztą jest w „Sekcie” przeplatana z rzeczywistością, dzięki czemu odbiorca zyskuje szerokie spojrzenie na kolejne wydarzenia, które budują napięcie. I chociaż co tożsamość mordercy jest odkryta przed czytelnikiem na długo przed zakończeniem powieści, to ta i tak intryguje aż do końca.
Czytaj też:
Czornyj o terroryzmie i atakach w Warszawie. Śledztwo z wielką polityką w tle