Łapali pokemony na autostradzie A4. Musiała interweniować policja

Łapali pokemony na autostradzie A4. Musiała interweniować policja

Pokemon GO w samochodzie
Pokemon GO w samochodzie Źródło: Shutterstock / Syafiq Adnan
Policjanci z Tarnowa zostali wezwani w nietypowej sprawie. Interwencja dotyczyła graczy, którzy łapali pokemony, jadąc samochodami po autostradzie. Rywalizowali ze sobą, co miało sprowokować niebezpieczną sytuację na drodze.

Pokemon GO to gra na smartfony i tablety, której szczyt popularności przypadł na 2016 rok. Gra korzysta z rozszerzonej rzeczywistości i polega na poszukiwaniu w świecie rzeczywistym poukrywanych przez twórców wirtualnych pokemonów. Gra wykorzystuje technologię GPS i zmusza użytkowników do długich spacerów w celu znalezienia upragnionych stworów.

I właśnie w sprawie tej gry, w niedzielę 7 marca musiała interweniować tarnowska policja. Dyżurny otrzymał zgłoszenie, że na tarnowskim odcinku autostrady jeden z kierowców „łapie” pokemony, a kierowca innego samochodu mu grozi.

Zgłaszający informował, że jedzie autostradą razem z synem i syn gra w Pokemony. A obok samochodem jedzie Audi, którego kierowca wygraża im i stwarza niebezpieczeństwo na drodze – poinformował rzecznik małopolskiej policji mł. insp. Sebastian Gleń w rozmowie z TVN24.

Policjanci ustawili się najbliższym węźle autostradowym przy zjeździe do Tarnowa i wypatrywali samochodów. Zatrzymali samochód marki Audi, w którym podróżował kierowca i dwójka pasażerów. Po chwili pojawiła się też Skoda, której kierowca zgłosił sprawę.

Rywalizowali w zbieraniu Pokemonów na autostradzie

Okazało się, że pasażer Skody, syn zgłaszającego i osoby w Audii, grali w tę samą grę, jadąc autostradą. Jeden samochód był w drużynie czerwonych, drugi w drużynie niebieskich. Rywalizowali ze sobą i skończyło się to zgłoszeniem telefonicznym na numer 112 – tłumaczy Gleń.

Po uspokojeniu emocji, gracze wycofali się z zarzutów wobec siebie, po czym zostali pouczeni, że droga to nieodpowiednie miejsce do grania i ryzykowanych zachowań, bo skutki ich zabaw mogą być tragiczne. Po wszystkim wsiedli do swoich samochodów i rozjechali się w dwóch różnych kierunkach.

Pokemony kontra Tarnowska policja. To nie pierwsza taka interwencja

Tarnowska policja przypomina, że kilka lat temu miała do czynienia z inną interwencją dotyczącą tej gry. Zgłaszający twierdził, że przy jego samochodzie kręci się jakiś mężczyzna i prawdopodobnie chce mu ukraść mu kołpaki. Podejrzewany o kradzież, przybyłym na miejsce policjantom tłumaczył, że nie ma zamiaru niczego ukraść, a jedynie próbuje schwytać pokemona, który ukrył się pod samochodem.

Czytaj też:
Protest przed TK. Demonstranci przykuli się do ogrodzenia blokadami do rowerów

Źródło: WPROST.pl