Zofia Romaszewska niewpuszczona do kościoła na pogrzeb Lityńskiego. „Janek nie był na tyle zajadły, by mnie przekląć”

Zofia Romaszewska niewpuszczona do kościoła na pogrzeb Lityńskiego. „Janek nie był na tyle zajadły, by mnie przekląć”

Zofia Romaszewska
Zofia Romaszewska Źródło: Newspix.pl / Ireneusz Plucinski
Zofia Romaszewska, legendarna działaczka opozycyjna w czasach PRL i doradczyni prezydenta Andrzeja Dudy ubolewa, że nie została wpuszczona do kościoła na pogrzeb Jana Lityńskiego, byłego opozycjonisty i doradcy prezydenta Bronisława Komorowskiego. W rozmowie z „Wprost” mówi, że „czegoś takiego się nie spodziewała”. – To bardzo przykre, wciąż o tym myślę – wyznaje.

Wprost: Błażej Spychalski, rzecznik prezydenta, nie krył dziś oburzenia faktem, że nie wpuszczono pani do kościoła.

Zofia Romaszewska: Jestem ledwo żywa i zmartwiona. To wszystko było po prostu okropne, niezgodne z naszymi obyczajami. Przecież od wieków chodzimy na pogrzeby i nie słyszałam o tym, by kogoś zapraszać na pogrzeb. To nie jest prywatka, na którą sprasza się gości i nikt, kto się pcha nie wejdzie, bo to niewłaściwe. Pogrzeb to zupełnie inna sprawa i wciąż to do mnie nie dociera.