W meczu z Anglią na mistrzostwach świata w piłce nożnej w 1986 roku Diego Maradona wyskoczył do piłki i ręką wbił ją do bramki. Zrobił to tak sprytnie, że sędziowie niczego nie zauważyli (a nie było jeszcze wtedy VAR-u) i Argentyńczycy wygrali, awansując do półfinału.
To, co się stało, widzieli piłkarze, widzieli dziennikarze i część publiczności. Sam Maradona, wtedy uchodzący za futbolowego boga, stwierdził na pomeczowej konferencji prasowej, że to nie on, że to była „ręka Boga”.
Od tego czasu używa siętego określenia – raczej ironicznie i najczęściej w sporcie – do opisu niezwykłej, „nieludzkiej” interwencji w jakieś zdarzenie, zwłaszcza wtedy, gdy wiadomo, że jego sprawca idzie w zaparte.
Garri Kasparow, „Ostatni bastion umysłu”, Insignis Media
Zaskakujące, ale tego samego sformułowania – choć sarkastycznie – użył Garri Kasparow w swojej nowej książce traktującej niby tylko o szachach, a w rzeczywistości o tym, w jakim stopniu sztuczna inteligencja może zastąpić ludzką.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.