Przypomnijmy, że prokuratura skierowała do Senatu wniosek o uchylenie immunitetu marszałkowi Tomaszowi Grodzkiemu. Tomasza Grodzkiego oskarża o przyjęcie korzyści majątkowych od pacjentów w czasach, kiedy pełnił funkcję dyrektora szczecińskiego szpitala specjalistycznego.
Postępowanie dotyczące korupcji w Specjalistycznym Szpitalu im. Prof. A. Sokołowskiego w Szczecinie prowadzone jest już od ponad roku. W sprawie tej przesłuchano już ponad 180 osób, po czym przekazano komunikat o wykryciu 14 „zdarzeń korupcyjnych”, do których miało dochodzić w czasie, gdy placówką kierował Tomasz Grodzki. Na łamach „Gazety Polskiej” pisano, że 5 z tych zdarzeń nie uległo jeszcze przedawnieniu, dlatego śledczy postanowili nadać sprawie dalszy bieg.
Co ustaliła prokuratura?
W toku postępowania przygotowawczego ustalono, że w marcu 2012 r. Tomasz Grodzki przyjął rzekomo 7 000 zł od żony starszego mężczyzny chorującego na nowotwór za osobiste przeprowadzenie operacji.
We wrześniu 2009 r. Tomasz Grodzki miał zażądać od pacjenta za przyspieszenie operacji kwoty 10 000 zł. Pacjent przed operacją miał przekazać lekarzowi 3 000 złotych i 500 dolarów. Do zapłaty pozostałej części nie doszło, ponieważ po operacji u pacjenta wystąpiły komplikacje zdrowotne i lekarz nie upomniał się o drugą transzę pieniędzy.
Za zarzucane Tomaszowi Grodzkiemu czyny grozi do 8 lat pozbawienia wolności. Wcześniej jednak nastąpić musi uchylenie immunitetu, co może nie udać się ze względu na posiadaną przez opozycję większość w Senacie.
Tomasz Grodzki: Nie przyjmowałem łapówek
Marszałek Grodzki, pytany w Polsacie o oskarżenia, jakie nad nim ciążą, powiedział stanowczo: Nigdy w życiu, i mogę to zeznać na mękach piekielnych, nie uzależniałem leczenia pacjentów od jakichkolwiek wpłat. Nie przyjmowałem łapówek. – Ataki na mnie zaczęły się w dniu, kiedy zostałem marszałkiem. Traktuję to jako podstępną próbę odzyskania Senatu – dodał.
Kiedy Senat zajmie się wnioskiem prokuratury o odebranie immunitetu? – pytała prowadząca. – Nie zamierzam niczego odwlekać, tutaj jest cała procedura, krok po kroku. Nie będę tego opóźniał, niech to idzie swoim rytmem. Sprawa idzie do prawników senackich, oni zdecydują, czy wniosek wypełnia znamiona formalne – zapowiedział.
Tomasz Grodzki nie zamierza zrzec się immunitetu
Marszałek był także pytany, dlaczego sam nie zrzeknie się immunitetu i nie wyjaśni wszystkich wątpliwości przed sądem. – 100 agentów CBA na mnie poluje. Prokuratura i tak ma z tego skromny urobek, skoro tylko kilka osób coś zeznało, pewnie pod naciskami. Nie uważam, żeby w Polsce praworządność była przestrzegana. System sprawiedliwości jest w Polsce zdemolowany – ocenił.
– Odebranie immunitetu może oznaczać zatrzymanie, a wtedy Senat, przy kruchej większości, może nie przetrwać. Zamierzam wyłączyć się z tego głosowania nad moim immunitetem. Dostaję wsparcie od pacjentów, którzy chcą zaświadczyć, jak było naprawdę. Najważniejsze jest jednak moje czyste sumienie – dodał.
Prowadząca przypomniała Grodzkiemu, że cała sprawa wokół domniemanych łapówek zaczęła się, kiedy Agnieszka Popiela zarzuciła mu, że musiała zapłacić za operację bliskiej osoby. – Agnieszka Popiela się z tego wycofała, mówiąc, że nie chodziło jej o to, że zapłaciła, tylko, że czuła się w obowiązku zapłacenia. Później się okazało, że nawet nie widzieliśmy się przed operacją, o której mowa, więc jak w ogóle mogło dojść do wręczenia łapówki? – odniósł się do sprawy Grodzki, zaznaczając, że wytoczył Popieli proces, podczas którego rozwiano wszelkie wątpliwości.
Czytaj też:
„Wiadomości” krytycznie o marszałku Senatu. „Grodzki bez wyczucia i przyzwoitości?”