Do zdarzenia doszło w poniedziałek 5 kwietnia – podaje m.in. lokalny serwis kystverket.no. Frachtowiec Eemslift Hendrika natrafił na sztorm, który utrudnił załodze dalszą podróż. Jak wynika z przekazów medialnych, fale unoszące statek miały 10, a nawet 15 metrów.
W poniedziałek kapitan statku wysłał sygnał SOS, by powiadomić służby o trudnej sytuacji. Wówczas doszło do ewakuacji części załogi. Cztery osoby, w tym kapitan, zostały na frachtowcu, licząc na doprowadzenie go bezpiecznie do brzegu. Warunki atmosferyczne jednak uniemożliwiły akcję ratunkową i reszta załogi także została ewakuowana. Teraz statek przemieszcza się na autopilocie.
Służby obawiają się, że frachtowiec uderzy w platformy wiertnicze lub inny statek
Jak jednak czytamy, ładunek statku powoduje, że frachtowiec wciąż niebezpiecznie się przechyla. Statek przewozi bowiem kilka łodzi. Służby obawiają się, że jednostka zderzy się z innymi statkami lub doprowadzi do katastrofy ekologicznej, uderzając w platformy wiertnicze.
Czytaj też:
29-latka oskarżana o zablokowanie Kanału Sueskiego. „Mam niepodważalne alibi”